Luna szczerze wypowiada sie na temat hejtu i niesprawiedliwych oskare

Luna od dłuższego czasu mierzy się z nienawistnymi wpisami dotyczącymi zarówno jej wizerunku, muzyki, jak też i rodziny. Wokalistka, która jest córką milionera Andrzeja Wielgomasa – założyciela i właściciela firmy Dawtona – cierpi z powodu oskarżeń o to, że zamozność jej rodziców utorowała jej ścieżkę do kariery. Zdaniem hejterów, wszystko, co w życiu osiągnęła, zawdzięcza wyłącznie grubości portfela taty. Luna bardzo szczerze opowiada o swoich doświadczeniach mówiąc, że status materialny jej rodziców wcale nie przysparza jej korzyści, ale wręcz komplikuje sytuację. Nie uważa, że wsparcie finansowe rodziny jest kluczem do sukcesu i podkreśla, że hejterskie ataki bardzo ją dotykają. 'Bo w momencie, kiedy wszyscy zaczęli się interesować moim życiem, moją rodziną i szukali na ten temat różnych informacji, to mi to utrudniło wiele rzeczy' – wyznała Luna w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle. Oskarżenia o korzystanie ze wsparcia rodziców są dla niej bolesne i podcinają jej skrzydła. Piosenkarka zdeterminowana jest bronić swojej wartości i twórczości, która jest niezależna od zasobów rodziców. 'Przede wszystkim bardzo weszło mi to na poczucie wartości, bo przestałam myśleć o sobie jako o niezależnej artystce, tylko weszłam w głupie schematy, że ja jestem czyjąś córką. A przecież to w ogóle nie ma znaczenia, czyją jestem córką, siostrą i tak dalej, bo ja jestem osobnym bytem, niezależną jednostką, sama o sobie stanowiłem przez wiele lat' – podkreśliła artystka. Luna zastanawia się, gdzie jest granica, której hejterzy nie będą w stanie przekroczyć. 25-latka podkreśla, że większość osób postrzega ją jedynie przez pryzmat swoich uprzedzeń i stereotypów. Niektórzy fani powtarzają te same komentarze, insynuując, że Luna osiąga sukcesy tylko dzięki statusowi materialnemu rodziców. Piosenkarka nie zgadza się z takimi oskarżeniami, mówiąc, że ciężka praca i determinacja stanowią fundament jej kariery. Luna z humorem odnosi się do absurdalnych plotek, zaznaczając, że ojciec nawet nie kupiłby jej Eurowizji, pomimo, że byłoby to spektakularne osiągnięcie. Cała sytuacja skłania ją do refleksji, czy ludziom komentującym naprawdę zależy na jej muzyce i produkowanych utworach. Jako artystka zauważa, że niektóre ataki są wynikiem wewnętrznej frustracji i braku pewności siebie u hejterów. Podsumowując, Luna odwija się z hejtem, ale próbuje bronić swoją autonomię i wartość w oczach społeczeństwa, starając się pokazać, że jej praca i pasja tworzą jej tożsamość, nie status materialny rodziców.