Jerzy Owsiak krytykuje postawe Andrzeja Dudy w reakcji na kryzys powodziowy

Nie jest żadną tajemnicą, że Jerzy Owsiak i Andrzej Duda nie należą do jednego obozu ideologicznego. Pomysłodawca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie szczędził w przeszłości krytycznych uwag względem głowy państwa, ale w sprawie reakcji prezydenta (lub jej braku) na kryzys powodziowy jego postawa nie jest odosobniona. Bardzo negatywną opinię na temat postawy Andrzeja Dudy w ostatnich dniach przedstawił też choćby Krzysztof Skiba. Krytycy prezydenta wskazują na fakt, że w momencie kryzysu powodziowego, który pochłonął dobytek tysięcy obywateli, Andrzej Duda starał się dalej funkcjonować, jakby nic się nie stało. Planował m.in. podróż do Stanów Zjednoczonych na spotkanie z Donaldem Trumpem, co szczególnie ubodło Jerzego Owsiaka. 70-latek zdecydował się więc napisać w tej sprawie bezpośrednio do polityka. Panie prezydencie to jest właśnie ten czas, który pan przespał, który jakby pana pokonał. To jest ten czas, w którym pan powinien być z ludźmi — cytował treść wiadomości w programie "Fakty po Faktach". Jerzy Owsiak nie mógł uwierzyć, co robi prezydent Andrzej Duda. Andrzej Duda przedłożył pełnione na co dzień obowiązki prezydenckie nad kryzysową sytuację, która zdaniem Jerzego Owsiaka wymagała specjalnej reakcji wychodzącej poza schemat. Założycielowi WOŚP nie brakuje inicjatywy, dlatego zadeklarował chęć udzielenia pomocy powodzianom i współpracy z rządowym Centrum Zarządzania Kryzysowego. Podobnego gestu wsparcia dla osób cierpiących z powodu klęski żywiołowej ze strony prezydenta, w jego opinii, zabrakło. — Zakończyłem swój list, że powinien się wstydzić, myśląc teraz o podróży poza granice naszego kraju. Jakikolwiek byłby cel tej podróży, a wydaje mi się, że ten cel nie jest tak ważny, żeby nie odmówić. (...) To jest absolutna klęska żywiołowa. Wszyscy Polacy, wiele rzeczy odsunęli na bok — wyjaśnił swoją opinię. Jerzy Owsiak w Onet Rano: pomyślałem: "Nie, chłopie, stop". W piątek rano Jerzy Owsiak ponownie zabrał głos w sprawie zachowania Andrzeja Dudy, nijak nie łagodząc swojej oceny. Jak wyjaśnia 70-latek, "teraźniejszość przerosła" prezydenta. Dziś zaś ma już w zasadzie tylko nadzieję, że Andrzej Duda "nie będziesz przeszkadzał". Kiedy usłyszałem, że prezydent pojedzie do USA, pomyślałem "nie, chłopie, stop, stop, nie powinieneś teraz jechać, powinieneś być z nami, bo taki jest zawód prezydenta". (...) Z tego, co wiem już prezydent pędzi na Dolny Śląsk, nie wiem, czy Dolny Śląsk czeka na pana prezydenta, oby nie przeszkadzał.