Maciej Zakoscielny i Sandra Janicka Wzajemna fascynacja czy warsztat aktorski podczas wystepu w Tancu z gwiazdami

Maciej Zakościelny i Sandra Janicka zachwycili publiczność swoim tańcem cha-cha w trzecim odcinku „Tańca z gwiazdami” przy dźwiękach „Havany” Camili Cabello. Chór żywo zareagował na ich występ, wzbudzając podejrzenia o potencjalnych uczuciach przeniesionych na parkiet. , którzy żałowali, że nie tańczyli z Zakościelnym, wiedzą, że pokazywaliśmy dużo takich rozró́b wcześniej w „Tańcu z gwiazdami”. Widzowie długo pamiętają chociażby gorace tango Małgorzaty Foremniak i Rafała Maseraka, zakończone gorącym pocałunkiem. Chociaż żaden z tych romansów nie utrzymał się, widzowie wspominali te emocje z przyjemnością. W kontekście tej historyi, nowy tańczący duet rozbudził nadzieje widzów. Z pierwszych reakcji na profilu show wynika, że publiczność jest zachwycona ich chemią podczas występu. Jednak pozostaje pytanie, czy wartość artystyczna ich tańca wynika z fascynacji czy aktorskiego kunsztu. Sandra Janicka zapewnia, że to drugie, zaznaczając ostatniego odcinka dobrze zagrali rolę. Zakościelny podkreśla, że celem sztuki jest dzielenie się emocjami z widzami. Wiele jeszcze może się wydarzyć w kolejnych odcinkach programu, który obfitował w niespodzianki i emocje.