David Harbour zapowiada emocjonalny fina "Stranger Things". Obsada nie krya ez

— Potrafię być bardzo krytyczny wobec naszego serialu — przyznał David Harbour w podcaście Happy Sad Confused. Dodał jednak, że twórcy serialu, bracia Duffer, "dowieźli" w finałowym odcinku, tworząc coś wyjątkowego. Scenariusz finału był tak poruszający, że podczas czytania wywołał łzy u wielu członków obsady, w tym u młodego aktora Noaha Schnappa, który w serialu wciela się w postać Willa Byersa. Harbour z empatią wypowiedział się na temat młodszych aktorów, dla których "Stranger Things" było nie tylko projektem zawodowym, ale i istotną częścią ich dorastania. Praca przy serialu, która rozpoczęła się, gdy byli jeszcze dziećmi, nabrała szczególnego znaczenia w kontekście zbliżającego się zakończenia. — Zaczęli pracę przy tym serialu, gdy mieli po 11-12 lat, a tutaj nagle czytamy scenariusz finału. Minęło dziesięć lat, a my badamy ten pomysł i jest tak dobrze zrobiony, tak piękny — powiedział. Aktor, nie szczędząc pochwał, zapewniał, że nadchodzący sezon na pewno przypadnie do gustu fanom. – Jest świetny. Pokochacie go — dodał. Premiera nowych odcinków "Stranger Things" na platformie Netflix planowana jest na rok 2025 , co z pewnością podsyca niecierpliwość i oczekiwania miłośników serii. "Stranger Things" od początku swojego istnienia, czyli od czasu pierwszego sezonu w 2016 r., zyskało ogromną popularność i stało się fenomenem kulturowym. Każdy kolejny sezon tylko umacniał pozycję serialu. Źródło: Geektyrant