Sytuacja w programie 'Kropka nad i' wywoaa burz - Oskarenia i przeprosiny

W ostatnim odcinku programu 'Kropka nad i' doszło do niespodziewanej sytuacji. W rozmowie z Radosławem Sikorskim Monika Olejnik zapytała polityka o jego żonę i jej pochodzenie żydowskie. Sikorski natychmiastowo odpowiedział, że tradycją jest, aby pierwszymi damami zostawały osoby pochodzenia żydowskiego. Po krótkiej wymianie zdań opuścił studio. Zachowanie Olejnik wywołało burzę w mediach, a jej słowa skłoniły ją do opublikowania przeprosin. Po emisji programu, Sikorski wyraził swoje oburzenie w postach na platformie X, domagając się przywrócenia standardów dziennikarskich. Medialna kontrowersja zmusiła Monikę Olejnik do publicznych przeprosin. Jednak reakcja widzów była zróżnicowana, z negatywnymi oraz wspierającymi głosami. Słowa dotyczące pochodzenia żony Sikorskiego, cytowane przez Olejnik, naszły wiele krytycznych opinii. Mimo to, dziennikarka podkreśliła swoje postawy antysemickie i przepraszała za ewentualne nieprecyzyjne sformułowania. Podczas dyskusji burza w mediach skierowała uwagę na obawy kandydatury Sikorskiego w kontekście wypowiedzi jego żony na temat Trumpa. 'Tygodnik Powszechny' odsunął się od oskarżeń, że ich artykuł był podstawą dla wypowiedzi Olejnik. Dziennikarz Piotr Śmiłowicz podkreślił opinie członków KO, sugerujące, że pochodzenie żony Sikorskiego może być kontrowersyjne. Warto zauważyć, że słowa cytowane nie pojawiły się w 'Tygodniku Powszechnym', lecz w mediach online. Zarówno zgadza się jak i nie zgadza z poglądami i zachowaniem Olejnik. Dziennik 'Tygodnik Powszechny' klaruje, że nie było podstawy do oskarżeń o antysemityzm w artykule Olejnik. Burza wywołana w mediach podniosła wiele kwestii dotyczących relacji polityków i dziennikarzy oraz kontrowersji dotyczących pochodzenia żony w sytuacji publicznej.