Home/entertainment/"Bista sie liczy Henryk Bista". Poszed na operacje "i juz nie wroci"

entertainment

"Bista sie liczy Henryk Bista". Poszed na operacje "i juz nie wroci"

Na poczatku jego zawodowej drogi to zona pacia za obiady... na ktore ja zaprasza. Szybko jednak przesta byc jedynie poczatkujacym aktorem. Po latach pisano o nim ze "by mistrzem szczegou dopracowanego do perfekcji". Z kolei Ten Typ Mes rapowa ze "nikt go nie zastapi nie jeszcze dugo dugo nie". Henryk Bista zmar 8 pazdziernika 1997 r.

October 08, 2024 | entertainment

"Wreszcie pan Henryk talent bezcenny, jedyny z tych kwiatów aktorstwa już zwiędły. » Piłkarski Poker « każdy wie, nikt go nie zastąpi, nie jeszcze długo, długo nie . W » Nic śmiesznego « tylko krótki epizod, a rozjaśnia do dziś każdy telewizor. Przewijam jego filmografię, aż się męczy myszka » Ekstradycja « a nawet » Schindlera Lista «. To jest Henryk Bista" — rapował w 2012 r. Ten Typ Mes w poświęconym Biście utworze stworzonym w ramach projektu "A Pamiętasz Jak?". " Bista, Bista się liczył, Bista, Henryk Bista... " — brzmiał refren. Nazywano go "mistrzem epizodu" i "aktorem-kameleonem". Swoje największe filmowe role Bista wykreował w drugiej połowie lat 80. kiedy to pojawił się w takich produkcjach jak: " Przemytnicy " (1985), " Medium " (1985), " Kocham kino " (1987), " Dekalog X " (1988), " Ostatni dzwonek " (1989), " Piłkarski poker " (1989), " Konsul " (1989) czy " Lawa" (1989). Wielu młodszych wówczas widzów zapamiętało go natomiast z roli Wielkiego Elektronika w filmach " Podróże pana Kleksa " (1985) oraz " Pan Kleks w kosmosie " (1988). Na początku lat 90. wcielił się z kolei w pana Lowensteina w reżyserowanej przez Stevena Spielberga " Liście Schindlera " (1993), Janka w " Młodych wilkach " (1995) i pirotechnika w " Nic śmiesznego " (1995). Henryk Bista stworzył setki postaci, a reżyserom i kolegom z planu dał się poznać jako niezmordowany tytan pracy. Choć grywał głównie role drugoplanowe, nie ginął w tle i często kreował postacie równie wyraziste, co aktorzy obsadzeni w głównych rolach. Jak sam twierdził " charakterystyczne role drugoplanowe są o wiele bardziej znaczące jako materiał dla aktora ". "To bardzo wielka umiejętność pokazać w jednym błysku, czasem w jednej krótkiej scenie, skondensowanymi środkami, całą prawdę o granej postaci" — mówił o Biście aktor Maciej Englert w rozmowie z miesięcznikiem "Teatr" w 1997 r. Role pierwszoplanowe odgrywał jednak na deskach teatrów . Dużym uznaniem cieszyły się grane przez niego postaci: Łazarza w " Tragedii o bogaczu i Łazarzu " (1968), Jagona w Szekspirowskim " Otellu " (1973), Lucyfera w " Samuelu Zborowskim " (1977), Juliusza Słowackiego, Gustawa-Konrada " Dziadach " (1979) Mickiewicza czy Papkina z " Zemsty " (1982) Aleksandra Fredry. "Bista mógł zagrać właściwie wszystko. Analityk, pedant, aktor, który pracował jak matematyk" — wspominał historyk teatru prof. Jan Ciechowicz w "Dzienniku Bałtyckim" w 2015 r. jednocześnie podkreślając, że choć Bista " bynajmniej urodą nie grzeszył " to właśnie on wcielił się w rolę Gustawa-Konrada w słynnych gdańskich "Dziadach" w reżyserii Macieja Prusa. Z kolei Lidia Górska na łamach "Dialogu" w 1998 r. podsumowała: " Pisano o nim, niebezpodstawnie, że był mistrzem szczegółu dopracowanego do perfekcji . Jego intonacje, pauzy, mimika i sposób poruszania się na scenie sprawiały wrażenie precyzyjnie wystudiowanych. A równocześnie zachowywał pełną naturalność, wedle sformułowania Stanisławskiego nie grał postaci, lecz się nią stawał ". Henryk Bista urodził się 12 marca 1934 r. w Kochłowicach (obecnie dzielnica Rudy Śląskiej) i początkowo wcale nie myślał o aktorstwie . Zainteresowanie naukami ścisłymi pokierowało go na wydział architektury na Politechnice Warszawskiej. Te studia rzucił jednak w 1954 r. i postanowił zostać reżyserem . By stanąć za kamerą, musiał jednak najpierw skończyć aktorstwo. Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie ukończył w 1958 r. Urszulę Mordzewską-Bistę, swoją ukochaną żonę, reżyser i wieloletnią pedagog Teatru Muzycznego w Gdyni, poznał w Lublinie. "Tuż po studiach na łódzkiej reżyserii przyjechałam do Lublina, żeby zrobić dyplom. I oczywiście spotkałam tam młodego człowieka, już łysiejącego... Urokliwego, dlatego że wszędzie mnie zapraszał" — wspominała po latach żona aktora. W rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" reżyserka opowiadała jednak, że choć zapraszał... to ona musiała płacić . Nieważne czy był to obiad, czy kawa, która kosztowała wówczas trzy złote, Bista sięgał po portfel, szukał pieniędzy i mówił: " Przepraszam, nie mam drobnych, czy mogłabyś mi pożyczyć? ". "Wściekła finansowałam te obiady i wówczas powiedziałam: O nie! To się tak nie może skończyć. Coś za coś " — wspominała. " Finałem był ślub, za który oczywiście, ja zapłaciłam, bo on nie miał pieniędzy " — przyznała Urszula Mordzewska-Bista. Wkrótce jednak Bista przestał być jedynie początkującym aktorem. Henryk Bista zmarł w wieku 63 lat, a jego nagłe odejście było dla wielu dużym szokiem. Choć aktor od dłuższego czasu zmagał się z chorobą nowotworową, to snuł plany na życie i nic nie zapowiadało, że tak szybko jego bliscy będą musieli się z nim pożegnać. " Nie mogę jeszcze ochłonąć . Ta wieść o niespodziewanej śmierci wstrząsnęła mną do głębi. Jeszcze przed urlopem rozmawiałem z Nim i z Jego żoną Urszulą o ich nowym mieszkaniu, na które czekali z takim utęsknieniem . Snuli plany, jak je urządzą. Dziś mieszkanie jest gotowe, mogliby się wprowadzić. I oto nagle zabrakło Henryka. Poszedł na operację i już nie wrócił" — wspominał przyjaciela aktora Witold Sadowy . Henryk Bista zmarł 8 października 1997 r., a jego przedwczesną śmierć nazwano ogromną, niepowetowaną stratą dla polskiej kultury. Aktor został pochowany na warszawskich Powązkach. Po śmierci żony w 2006 r. jego ciało zostało jednak ekshumowane i małżeństwo wspólnie spoczęło w rodzinnym grobowcu na cmentarzu komunalnym we Włocławku.

SOURCE : kultura
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS