Blogs
Home/entertainment/Barcis zagra w "Dekalogu" Kieslowskiego. Szokujace kulisy. "Nie chcia tego wiedziec"

entertainment

Barcis zagra w "Dekalogu" Kieslowskiego. Szokujace kulisy. "Nie chcia tego wiedziec"

Filmy psychologiczne Krzysztofa Kieslowskiego na stae zapisay sie w historii polskiej kinematografii. W synnym "Dekalogu" niejedna role odegra Artur Barcis. Po latach wyzna co zastanowio go na planie zdjeciowym.

By Iwona Smyrak | December 31, 2024 | entertainment

Artur Barciś to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. Choć widzowie mogą go kojarzyć głównie z produkcji komediowych , pojawił się także w dziewięciu częściach słynnego " Dekalogu " w reżyserii Kieślowskiego, który nakręcono w roku 1988 na podstawie scenariusza napisanego wraz z Krzysztofem Piesiewiczem. Po latach aktor wyjawił zaskakujące kulisy współpracy z wybitnym twórcą. 10 grudnia 1989 roku Telewizja Polska wyemitowała pierwszą część "Dekalogu". Krzysztof Kieślowski, we wszystkich jego częściach, stworzył psychologiczne portrety ludzkich dramatów i moralnych dylematów, zaś z aktorów starał się wykrzesać pełnię ich możliwości. Artur Barciś, który w każdej z dziewięciu częściach "Dekalogu" pojawiał się na końcu akcji - nigdy nic nie mówił, za to stał lub akurat przechodził. Sam aktor nigdy nie dowiedział się, kogo zagrał w konkretnej scenie. - Kiedy zapytałem Krzysztofa kogo gram, odpowiedział "nie wiem" . Na tym to polegało: on nie chciał tego wiedzieć, nie chciał nazywać tej postaci - wyznał Barciś w rozmowie z Trójką Polskiego Radia. Okazało się, że kluczem była dowolna interpretacja każdego, kto zobaczy poszczególny film . - Każdy widz powinien sobie sam znaleźć na to odpowiedź - wyjaśnił aktor. Pewnego razu jednak Kieślowski "omyłkowo" zdradził nieco więcej na temat tajemniczej postaci. Barciś ponownie zapytał, kogo gra i... - My na planie nigdy właściwie o tej postaci nie rozmawialiśmy. Mówił "tu stoisz, tu jest kamera" i tyle. Kiedyś, kiedy zapytałem, " ale kogo gram ?", Krzyśkowi się wymsknęło " Kogoś, kto wie więcej " - podsumował aktor. PRZECZYTAJ TEŻ: Agnieszka Pilaszewska odeszła z "Miodowych lat" w tajemniczych okolicznościach. Prawda wyszła na jaw po latach Okazuje się, że początkowy zamysł był taki, aby na końcu każdego filmu postać grana przez Barcisia grała na jakimś instrumencie. Reżyser jednak miał szybko zrezygnować z pomysłu, dochodząc do wniosku , że wystarczą tylko dwie rzeczy: wzrok i to, co zagra aktor. - Nawet kiedyś powiedział, że gdyby mnie nie poznał, to tej postaci by nie było. Powiedział, że mam twarz, którą może mieć każdy, ale jednocześnie nie da się jej nie zauważyć - wyznał Barciś.

SOURCE : plotek
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS