Agnieszka Dygant nie chciaa grac w "Na dobre i na ze". "Mariolka moga mnie blokowac"

Do kin właśnie wchodzi szósta część świątecznej komedii "Listy do M.", w której jedną z głównych ról gra Agnieszka Dygant . Aktorka niejednokrotnie kradła serca widzów w komediach, wcielając się w tak niezapomniane postaci, jak Franciszka Maj w serialu " Niania ". 25 lat po premierze pierwszego odcinka "Na dobre i na złe", Dygant opowiada nam, że rola Mariolki spadła na nią niespodziewanie i mało brakowało, by jej przygoda z serialem skończyła się po jednym odcinku. Co ciekawe, już na planie tej produkcji, jej narzeczonego — milionera — grał Tomasz Kot , ten sam, z którym po latach stworzyła niezapomniany duet w polskiej wersji "Niani". "Miałam zagrać epizod w jednym odcinku, ale się nie udało" Agnieszka Dygant dołączyła do obsady " Na dobre i na złe " w 2001 r. Jej postać powstała po to, by namieszać w dobrze znanych przez widzów wątkach. Niespodziewanie Mariolka stała się ulubienicą fanów. Dziś aktorka mówi nam, jak wspomina pracę na planie serialu. Mam bardzo dobre wspomnienia z planu "Na dobre i na złe". To była moja pierwsza rola, która została zauważona szerzej przez widzów. Miałam zagrać epizod w jednym odcinku, ale się nie udało. (śmiech) Zadzwonił do mnie reżyser i zaczęliśmy rozmawiać o tym, jak rozwinąć ten wątek — opowiada Agnieszka Dygant. W tamtym okresie "Na dobre i na złe" było wielkim hitem polskiej telewizji, który gromadził przed telewizorami miliony widzów. Małgorzata Foremniak , Artur Żmijewski i Krzysztof Pieczyński stworzyli niezapomniany tercet, za którym do dziś tęsknią widzowie. Oprócz nich, w serialu występowała plejada znakomitych aktorów, takich jak: Edyta Jungowska , Daria Trafankowska i Paweł Wilczak — dodających wielobarwności drugiemu i trzeciemu planowi. Agnieszka Dygant wyznaje, że po zagraniu w jednym odcinku, nie planowała kontynuować roli Mariolki. — Przyznam, że na początku nie byłam zbyt chętna, bo miałam inne plany zawodowe . Obawiałam się również tego, że rola jest wyrazista i na dłuższą metę mogłaby mnie blokować — mówi. Dlaczego początkowo odmówiłam, mimo że producent i reżyser serialu nalegali? Wtedy moja agentka zabrała mnie do Sękocina, gdzie kręcono serial i powiedziała: "Słuchaj, skoro nie chcesz tego grać, to powiedz im to sama". Na miejscu okazało się, że do roli Mariolki jest już minicasting. Zorientowałam się, że ze mną czy beze mnie, rola będzie kontynuowana — wspomina artystka. To ten moment zdecydował o tym, że uwielbiana Mariolka przez następne kilka lat miała twarz Agnieszki Dygant. — Wtedy pomyślałam, że już trochę pracy i emocji włożyłam w tę Mariolkę i że jednak będzie mi żal, gdy ktoś inny wejdzie w moje buty — już wymyślone, przetrenowane i sprawdzone — opowiada. Pod wpływem emocji postanowiłam kontynuować, ale nie spodziewałam się, że to potrwa kilka lat. Wątek został dosyć mocno rozbudowany. Potem pojawił się Tomek Kot, który zagrał mojego narzeczonego, milionera. Później razem zagraliśmy w "Niani" — dodaje z uśmiechem Agnieszka Dygant. Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych. Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku , Instagramie , YouTubie oraz TikToku . Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: [email protected] .