Zeenski gotowy na ustepstwa. Postawi jeden warunek Amerykanom

Zmień miejscowość Popularne miejscowości Wołodymyr Zełenski jest gotowy "pójść drogą dyplomatyczną", aby zakończyć trwającą blisko trzy lata wojnę - zaznaczył w najnowszym wywiadzie. Ukraiński przywódca stawia warunek: w tym procesie muszą uczestniczyć Stany Zjednoczone, Europa, Rosja i jego kraj. Ponadto Kijów domaga się gwarancji bezpieczeństwa ze strony Waszyngtonu. Zełenski wskazywał, że Ukraińcy mogliby uzyskać dostęp do broni jądrowej. - Jeśli ludzie uważają, że musimy pójść drogą dyplomatyczną, a ja uważam, że jesteśmy gotowi pójść drogą dyplomatyczną , to muszą w tym uczestniczyć Stany Zjednoczone , Europa , Ukraina i Rosja - oświadczył Zełenski w wyemitowanym we wtorek wywiadzie udzielonym brytyjskiemu dziennikarzowi Piersowi Morganowi. Ukraiński prezydent stwierdził, że jest gotowy usiąść do stołu negocjacyjnego z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem , jeśli będzie to jedyny sposób na przywrócenie pokoju Ukraińcom. - Jeśli to jest jedyna konfiguracja, w której możemy osiągnąć pokój dla Ukraińców i nie tracić ludzi - oczywiście, że to zrobimy - zapowiedział. Ukraina-Rosja. Zełenski chce alternatywnych gwarancji od USA Zełenski podkreślił również, że jego osobisty stosunek do Putina nie ma w tym przypadku znaczenia: "Uważam go za wroga. I, szczerze mówiąc, myślę, że on również uważa mnie za wroga" - powiedział. Zaznaczył także, że obecnie Ukraina nie może odzyskać wszystkich swoich terytoriów , ale też "nie może tracić milionów ludzi dla rezultatu, który może nie nastąpić". Zełenski dodał, że jeśli USA nie są skłonne pomóc Ukrainie w przystąpieniu do NATO , należy zapewnić jej alternatywną gwarancję bezpieczeństwa w postaci broni jądrowej. Dalej podkreślił, że przystąpienie Ukrainy do NATO może trwać "latami lub dekadami" , a w takim przypadku "powstaje całkowicie słuszne pytanie: co będzie nas chronić przed złem przez cały ten czas?" - Jaki pakiet wsparcia, jakie rakiety? Czy dadzą nam broń jądrową? To niech dadzą nam broń jądrową - mówił Zełenski. Zaznaczył, że Zachód mógłby dostarczyć Ukrainie rakiety, aby odstraszyć Rosję, ale to, czy mogłyby one powstrzymać rosyjskie rakiety nuklearne, jest "pytaniem retorycznym". Zełenski podał liczby. Blisko 400 tys. rannych Ukraińców Zełenski w wywiadzie zdradził także, że w wojnie z Rosją zginęło 45 100 ukraińskich żołnierzy, a 390 tys. zostało rannych . - Jeśli chodzi o nasze straty, dokładne liczby są dla nas bardzo ważne. Zginęło 45 100 osób, a około 390 tys. zostało rannych. Liczba rannych jest wysoka, ponieważ są żołnierze, którzy zostali ranni a następnie wrócili na pole bitwy i znów zostali ranni - tłumaczył. Według niego straty rosyjskie wynoszą ok. 350 tys. zabitych, 50 - 70 tys. zaginionych i 600 - 700 tys. rannych. Zdaniem ukraińskiego prezydenta Rosji nie należy dawać jakiegokolwiek wytchnienia od nałożonych na nią sankcji. - Jeśli sankcje wobec Federacji Rosyjskiej zostaną zniesione, uważam, że zwiększy to ryzyko drugiej inwazji - powiedział. Wojna w Ukrainie. Zełenski: Rozpoczęliśmy merytoryczne rozmowy z USA - Zorganizowałem spotkanie dotyczące rozwoju naszych sił powietrznych - przygotowując się na przybycie francuskich myśliwców na ukraińskie niebo, pilotowanych przez naszych pilotów - oznajmił Zełenski w wieczornym nagraniu na platformie X. Następie zaznaczył, że Kijów i Waszyngton "rozpoczęli merytoryczne rozmowy" . Strona ukraińska skontaktowała się z Michaelem Waltzem , nowym doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji Trumpa. - Przygotowujemy harmonogram spotkań - tłumaczył Zełenski. Ukraiński przywódca, za pośrednictwem platformy X, pokusił się też o krótki komentarz na temat bieżącej sytuacji międzynarodowej. "W wywiadzie z Piersem Morganem stwierdziłem, że chociaż jesteśmy w lepszej sytuacji niż na początku wojny , nadal znajdujemy się w trudnej sytuacji, walcząc nie tylko z Putinem, ale także o dalsze wsparcie naszych sojuszników" - napisał. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! PAP/INTERIA.PL