Wspomnia publicznie o rezygnacji Wadimira Putina. Na sali zapada niezreczna cisza

22 września w wieczornym programie powiązanej z Kremlem telewizji Rosija 1 wzięło udział, oprócz prowadzącego Władimira Sołowiowa, kilku gości, a wśród nich m.in. Wadim Gigin — białoruski polityk i propagandysta Łukaszenki. Sołowiow mówił o tym, co jego zdaniem mogłoby poprawić zdolności obronne Rosji i zmniejszyć korupcję w ministerstwie obrony. Tego Putin nie przewidział. Postawił wszystko na jedną kartę i poległ. "Sam prowadzi Rosję do upadku" Sołowiow: przejdźmy do konkretnych decyzji Według propagandysty sytuacji w rosyjskiej armii nie poprawiają wkładane w nią pieniądze, ale zmiany na najważniejszych stanowiskach w wojsku. Zasugerował odebranie stanowisk niektórym wysoko postawionym urzędnikom. Nawiązał też do samego Władimira Putina. — Nie wystarczy uwięzić winnych. Trzeba na ich miejsce powołać tych, którzy rozumieją, jak działać efektywnie. Nie obchodzi mnie jakiego koloru jest kot, najważniejsze, że łapie myszy — powiedział Sołowiow, cytowany przez białoruski serwis Nasza Niwa. — Przejdźmy zatem do konkretnych decyzji, nawet jeśli będzie to wymagało rezygnacji "Wierchownego" — dodał, mając najprawdopodobniej na myśli Putina, który w Rosji jest naczelnym dowódcą sił zbrojnych. Dlaczego Rosja boi się ogłosić kolejną mobilizację [ANALIZA] Fragment programu zamieścił na portalu X ukraiński polityk Anton Heraszczenko. "Rosyjski propagandysta Sołowjow sugeruje dymisję Putina" — napisał. Po wypowiedziach propagandysty w studiu zapadła niezręczna cisza. Wszyscy — a szczególnie Wadim Gigin — wyglądali na zaskoczonych sugestiami Sołowiowa. Ten zorientował się, że przesadził i próbował załagodzić sytuację, przenosząc dyskusję na inne tory.