Home/world/W Chinczykach cos peko. Tego Xi Jinping moze juz nie powstrzymac. "Represje stay sie nie do zniesienia" REPORTAZ

world

W Chinczykach cos peko. Tego Xi Jinping moze juz nie powstrzymac. "Represje stay sie nie do zniesienia" REPORTAZ

Choc Xi Jinping lubi kontrolowac sytuacje nie jest w stanie uporzadkowac tej we wasnym kraju. Wrecz przeciwnie jego proby przynosza efekt odwrotny do zamierzonego. W ostatnim czasie gwatownie wzrosa liczba Chinczykow ktorzy desperacko uciekaja z kraju. Jednym z nich jest Zhang ktorego dziennikarze "The Guardian" spotkali w osrodku dla migrantow w Bosni. Choc juz czterokrotnie zosta cofniety na granicy a kazda kolejna proba jej przekroczenia wiaze sie z duzym ryzykiem jest zdeterminowany. Mowi ze po powrocie do kraju trafi prosto do wiezienia lub psychiatryka.

September 27, 2024 | world

Wieża ciśnień w Bihać w Bośni, która niegdyś służyła do napędzania pociągów parowych przemierzających byłą Jugosławię, obecnie stanowi schronienie dla migrantów próbujących pokonać niebezpieczny szlak bałkański. Marzą oni o dotarciu do Chorwacji, sąsiada Bośni i Hercegowiny, a stamtąd do Unii Europejskiej. Dla wielu z nich wieża jest tymczasowym schronieniem w ryzykownej podróży, ale i ważnym symbolem na drodze do wolności. Taką rolą odgrywa również dla Zhanga. Do Bośni przyjechał w kwietniu, wraz z dwójką małych dzieci. Ich "droga do wolności" — jak sam opisuje podróż — rozpoczęła się kilka miesięcy wcześniej w Langfang, w mieście położonym w prowincji Hebei w północnych Chinach. Czerwony alarm w Pekinie. Xi Jinping sądził, że ma wszystko pod kontrolą, ale nowego bólu głowy nie przewidział Zhang pierwotnie zamierzał udać się do Stanów Zjednoczonych, ale Hiszpania, będąca jednym z przystanków tej podróży, odmówiła mu prawa wjazdu do kraju, więc utknął w martwym punkcie. Nie miał żadnego planu awaryjnego, więc posłuchał życzliwej czeskiej pary, która poradziła mu, by spróbował życia w Europie. Poleciał więc do Belgradu, mając nadzieję dotrzeć na północ kontynentu. Tam zamierzał znaleźć pracę i upragnioną wolność. Historia Zhanga nie jest odosobniona. W tym roku znacznie wzrosła liczba chińskich wniosków o azyl w krajach takich jak Niemcy i Holandia. Chociaż niektórzy pracownicy ośrodków dla migrantów w Bośni sugerują im, aby ubiegali się o azyl lokalnie, wielu z nich tak jak Zhang jest zdeterminowanych, by dostać się do Europy Zachodniej. Represje w Chinach stały się nie do zniesienia Zhang i jego rodzina podróżowali przez cztery kraje. Obecnie przebywają w tymczasowym ośrodku dla migrantów na obrzeżach Sarajewa. Zhang obawia się powrotu do Chin. Jest przekonany, że trafiłby tam do szpitala psychiatrycznego lub do więzienia. Ten właśnie strach skłonił go do tego, by podjąć ryzyko i wyruszyć w niebezpieczną podróż. Choć wiele osób przebywających w bośniackim obozie pochodzi z krajów ogarniętych wojną, w dużej mierze położonych na Bliskim Wschodzie, historia Zhanga jest inna. W Chinach miał stabilne życie i dobrze płatną pracą. Represje polityczne nasilające się w tym kraju stały się jednak dla niego i jego rodziny nie do zniesienia. Nie tylko zresztą dla nich. W ostatnich latach liczba chińskich migrantów próbujących nielegalnie przekroczyć europejskie granice znacznie wzrosła. Zhang próbował zrobić to czterokrotnie, ale za każdym razem był łapany przez chorwacką straż graniczną i odsyłany z powrotem do Bośni. Podczas jednej z prób razem z rodziną rozbił obóz w lesie w pobliżu Metković, miasta w południowej Chorwacji, chcąc tam przeczekać noc. Tam również został jednak złapany. Zhang wie, że ten sposób podróżowania jest obarczony ryzykiem. Mówi jednak, że nie opuściłby Chin, gdyby było tam bezpiecznie. Wyjaśnia, że wszystko, co robi, robi dla swoich dzieci, które w jego ojczystym kraju nie miałyby przyszłości. Chiny powielają główny błąd gospodarczy Rosji. "To określi kształt świata w nadchodzących dziesięcioleciach" [OPINIA] Według bośniackiej policji granicznej liczba chińskich migrantów próbujących nielegalnie przekroczyć granice Bośni w ostatnich latach znacznie wzrosła. W 2022 r. funkcjonariusze przyłapali na tym tylko dwóch Chińczyków. W 2023 r. liczba ta wzrosła do 148. Migranci ci są zwykle zawracani do Bośni na mocy dwustronnej umowy z Chorwacją. To ich jednak nie zniechęca. Podobna sytuacja ma miejsce w USA Wielu chińskich migrantów pragnie również przekroczyć południową granicę Stanów Zjednoczonych. W Waszyngtonie zjawisko to urosło do rangi ważnej kwestii politycznej — w ostatnim czasie władze wydaliły z USA czarterowym lotem ponad sto chińskich migrantów. Jedną z niebezpiecznych tras, którą podąża coraz więcej z nich, jest przesmyk Darien — ryzykowny korytarz łączący Amerykę Południową i Środkową z południową granicą USA. Chociaż tradycyjnie korzystają z niego obywatele Ameryki Łacińskiej, liczba Chińczyków próbujących odbyć tę podróż w ostatnim czasie znacznie wzrosła. W pierwszych sześciu miesiącach 2024 r. na granicy USA-Meksyk zatrzymano 24 tys. 367 Chińczyków, nieporównywalnie więcej niż w poprzednich latach. Trzy oznaki, że Chiny szykują się do wojny i "imperialnego przeciążenia Ameryki" [OPINIA] Wzrost ten częściowo jest wynikiem ruchu bezwizowego, który wcześniej obowiązywał na granicy z Ekwadorem — w czerwcu został on zawieszony z powodu gwałtownego wzrostu liczby migrantów z Chin. To jednak nie rozwiązało problemu — stale szukają oni nowych tras. Zdaniem Davida Stroupy — specjalisty od Chin na Uniwersytecie w Manchesterze — gwałtowny wzrost chińskiej migracji jest w dużej mierze spowodowany szybkim rozwojem chińskiego państwa nadzoru i jego ponurymi perspektywami gospodarczymi.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS