"Ukrainy juz nie ma". Tego spotkania Woodymyr Zeenski boi sie najbardziej. Podpad na starcie. "Kijow powinien troche sie poddac"

Podczas długiej konferencji prasowej, która odbyła się w Trump Tower, republikański kandydat na prezydenta powiedział, że planuje spotkać się z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w piątek rano. Jednocześnie skrytykował Europę za skąpstwo we wspieraniu Ukrainy. "Wskazuję wam drogę do wielkości". Nierealne obietnice i szaleńcza tyrada Donalda Trumpa. "Kamala Harris zniszczy nasz kraj" — Europa płaci tylko niewielki ułamek pieniędzy, które płacą USA. Nas od Rosji oddziela ocean, ich [Europejczyków] nie — powiedział Trump. — Stany Zjednoczone płacą za większość, a Europa się nie dokłada. To bardzo niesprawiedliwe wobec USA — dodał. Stwierdził, że będąc prezydentem, wielokrotnie domagał się od europejskich sojuszników, by zwiększyli wkład finansowy w działanie NATO. Zasugerował, że zrobiłby to samo w kwestii wspierania Ukrainy. — Kraje europejskie powinny płacić. Zrobiłem to z NATO. Kazałem im wszystkim płacić. Powiedziałem: jeśli nie zapłacicie, to mnie tam nie będzie i pieniądze zaczęły napływać — powiedział Trump. Kijów obawia się utraty poparcia Wołodymyr Zełenski spotkał się w Waszyngtonie z prezydentem Joem Bidenem, wiceprezydent Kamalą Harris i dwupartyjną grupą członków Kongresu. Starał się przekonać ich do tego, by jeszcze przed listopadowymi wyborami prezydenckimi zwiększyli swoje wsparcie wojskowe i finansowe na rzecz Ukrainy. W efekcie Biden ogłosił wsparcie dla Kijowa w wysokości ponad 8 mld dol. (ponad 30 mld zł). — Walka Ukrainy ma znaczenie dla narodu amerykańskiego — powiedziała Kamala Harris. Mistrzowska zagrywka Kamali Harris. Nietypowa strategia zaskoczyła Donalda Trumpa. Ma zapewnić jej zwycięstwo w kluczowych stanach Kijów z niepokojem spogląda jednak na to, że w miarę przedłużania się wojny zaangażowanie USA na rzecz Ukrainy słabnie, szczególnie wśród Republikanów. Nawet jeśli Kamala Harris wygra wybory, kluczową rolę w zatwierdzaniu pieniędzy dla Ukrainy będzie odgrywał Kongres, a w nim znajdują się także członkowie Partii Republikańskiej. "Szybkie zawarcie pokoju" Donald Trump wykorzystał czwartkową konferencję prasową do tego, by powtórzyć swoje sprawdzone argumenty. Stwierdził, że gdyby nadal był on w Białym Domu, Władimir Putin nie rozpocząłby agresji na Ukrainę na pełną skalę. — Wierzę, że będę w stanie dość szybko zawrzeć porozumienie między prezydentem Putinem a prezydentem Zełenskim — powiedział Trump, tłumacząc, że zna rosyjskiego dyktatora "bardzo dobrze". Trump próbuje w ostatniej chwili zmienić reguły gry. Ma w tym cel Zapytany o to, czy owo porozumienie może obejmować zrzeczenie się przez Ukrainę terytoriów na rzecz Rosji, odpowiedział: — Zobaczymy, co się stanie. Zawrzyjmy pokój, którego potrzebujemy. Dzień wcześniej, podczas wiecu w Karolinie Północnej, Donald Trump powiedział, że Ukraina powinna "trochę ustąpić", by uspokoić Moskwę i uniknąć krwawego konfliktu, do którego — jego zdaniem — "nie musiało dojść". — Ukraina odeszła, to już nie jest Ukraina. Nigdy nie zastąpisz tych miast i miasteczek, nigdy nie zastąpisz zmarłych ludzi, tak wielu zmarłych ludzi – powiedział kandydat Republikanów. — Nawet gdybyśmy zawarli złą umowę, byłoby o wiele lepiej. Oni [Ukraina] trochę by się poddali i wszyscy by żyli — dodał. Gdyby tego było mało, Zełenski znalazł się na jeszcze słabszej pozycji przed spotkaniem z Trumpem po tym, jak w towarzystwie Demokratów odwiedził fabrykę amunicji w Pensylwanii. Posunięcie to spotkało się z krytyką Republikanów. Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson napisał list do ukraińskiego prezydenta. Skrytykował go za wizytę w wahającym się stanie, nazywając ją chwytem politycznym. Wezwał też Zełenskiego do odwołania ukraińskiego ambasadora w Stanach Zjednoczonych. Donald Trump: Ukrainy już nie ma, a Wołodymyr Zełenski jest największym sprzedawcą w historii Chociaż kraje europejskie znacznie zwiększyły swoje budżety obronne i wydatki wojskowe na wspieranie Ukrainy, USA nadal pozostają największym finansowym i wojskowym sponsorem Ukrainy. To od nich w dużej mierze będą zależeć możliwości Kijowa na froncie.