Rosyjscy rezyserzy odmawiaja nakrecenia propagandowego serialu o Donbasie. Producent mowi o "ignorancji"

W wywiadzie dla News.ru Żygunow oskarżył reżyserów, którzy odmówili udziału w projekcie o ignorancję. "Mam wrażenie, że w większości przypadków wynika to z ignorancji, z którą między innymi musi walczyć nasz film. Ludzie nie znają historii, nie rozumieją, co się dzieje i dlaczego" – ocenił. Oficer wojskowy twierdzi, że Donald Trump zgodził się na ataki ATACMS. "Nie sądzę, aby Joe Biden wydał to pozwolenie bez uzgodnienia" Według Żygunowa przyczyną takiego stanu rzeczy był "ruch liberalny", który od co najmniej 20 lat popycha Rosjan "w kierunku wartości europejskich" i wypiera z ich umysłów "komponent patriotyczny". "Doprowadziło to do wewnętrznego oporu" — dodał. Twórcom doradza FSB Wydarzenia serialu "Rasa" obejmują 100 lat — od początku XX w. do teraz. W centrum fabuły znajduje się rodzina z Donbasu, na przykładzie której opowiadana jest historia regionu i całej Ukrainy . "Stopniowo życie osobiste bohaterów, ich relacje, nienawiść, zemsta, może nawet miłość przenoszą się na płaszczyznę politycznej konfrontacji" — opisał swój pomysł Żygunow. Szef brytyjskiej armii: jesteśmy gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej Obecnie na liście reżyserów serialu znajdują się Aleksander Bałachonow i Siergiej Miezencew. Premiera zaplanowana jest na 2025 r. Wcześniej Żygunow powiedział, że film miał być nakręcony przez trzech reżyserów, a jego twórcom doradza rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB). Na potrzeby projektu pod Moskwą na powierzchni 4,5 ha "zbudowano" imitację Lwowa oraz Juzowki [nazwa Doniecka do 1924 r.]. Żygunow podkreślił, że fundusze na dekoracje zostały przyznane przez mera stolicy Siergieja Sobianina. Prezenter wzywa do ujawnienia nazwisk reżyserów Na wywiad zareagował prezenter Siergiej Stillavin. Wezwał do publicznego ujawnienia nazwisk reżyserów, którzy odmówili nakręcenia serialu i ograniczenia im dostępu do pieniędzy budżetowych. "Nie można tolerować tego, że żyją z tantiem za dziesiątą ekranizację rosyjskich klasyków i milczą o tym, co dzieje się teraz" – napisał. Tymczasem filmy o tzw. "specjalnej operacji wojskowej" [tak Putin nazwał agresję na Ukrainę] nie cieszą się popularnością wśród Rosjan. Wcześniej porażkę poniósł film "Świadek", opisujący inwazję na Ukrainę z punktu widzenia kremlowskiej propagandy oraz film "Pasażer", poświęcony wojnie w Donbasie.