Ciao dwulatka przy zwokach ojca. Sa nowe ustalenia sledczych

Więcej podobnych tekstów znajdziesz na głównej stronie Onetu W styczniu 2024 r. pracownik opieki społecznej znalazł w jednym z domów w Skegness na wschodzie Wielkiej Brytanii dwa ciała: ojca i syna. Wcześniej już policję zaalarmowała sąsiadka, która twierdziła, że od dawna nie widziała właściciela mieszkania w suterenie. Wydawało jej się też, że wydobywa się z niego nieprzyjemny zapach. W środku leżało ciało 60-letniego Kennetha Battersby'ego, a między jego nogami — zwłoki jego dwuletniego synka Bronsona. Do tej pory nie wiadomo było, który z nich zmarł pierwszy, ale w czwartek śledczy potwierdzili, że był to ojciec, który doznał "nagłego zatrzymania krążenia". Śmierć trzymiesięcznego chłopca w szpitalu w Lubinie. Prokuratura wszczęła śledztwo Dwulatek przed śmiercią zrobił sobie selfie Koroner Jayne Wilkes powiedziała w czwartek, że okoliczności wskazują, iż dwuletni Bronson zmarł po swoim 60-letnim ojcu. — Istnieje prawdopodobieństwo, że gdyby Kenny nie umarł, Bronson nadal by żył — podkreśliła, cytowana przez "The Independent". Śledczy nie wiedzą, kiedy dokładnie nastąpiła śmierć ojca i syna. Przybliżoną datę śmierci pozwala ustalić m.in. selfie, które dwulatek miał sobie zrobić 31 grudnia 2023 r. i słyszane tego samego dnia krzyki dochodzące z mieszkania. Ojciec miał podnieść głos na synka. Mieszkali sami, bo Kennetha Battersby rozstał się z matką Bronsona. Szokujące ustalenia na temat śmierci 3-latki w Wielkopolsce. Odkryto, gdzie ktoś umieścił truciznę Jayne Wilkes powiedziała, że ​​badanie pośmiertne chłopca "wykazało niski poziom tkanki tłuszczowej i mięśni" i że wyglądał na niedożywionego. Przyczyną jego śmierci było odwodnienie. Dziecko było znane służbom opieki społecznej, które odwiedzały rodzinę przynajmniej raz w miesiącu. Matka dwulatka zeznała, że ostatni raz widziała syna przed Bożym Narodzeniem po kłótni z jego ojcem. Śledztwo w sprawie śmierci ojca i syna trwa.