sports
Szaranowicz az przeprosi widzow za swoje sowa. To co zobaczy nim wstrzasneo
- Ojeju - krzykna Wodzimierz Szaranowicz po tym jak zobaczy salto ktore w 2003 roku podczas konkursu w Ruce w powietrzu wywina Thomas Morgenstern. Chwile pozniej az przeprasza widzow Telewizji Polskiej za swoja reakcje. Szczesliwie Austriak pozniejszy mistrz olimpijski z Turynu nie dozna powazniejszych urazow ale jego upadek wry sie w pamiec kibicow. Przynios Ruce wizerunek skoczni na ktorej nie zawsze da sie zapanowac nad panujacymi tam warunkami.
Zawody na skoczni w Ruce bywają bardzo loteryjne, a nawet niebezpieczne. Wszystko przez niezwykle silne podmuchy wiatru, które pomagają tam zawodnikom daleko odlatywać, ale jednocześnie mogą powodować nieprzyjemne upadki. Jednym z takich, które od razu przychodzą na myśl, gdy wspomina się zawody na Rukatunturi, jest ten Thomasa Morgensterna z 2003 roku. Austriak szczęśliwie nie doznał wówczas żadnej poważnej kontuzji, ale całą sytuację zapamięta już zapewne do końca życia. Szaranowicz aż przepraszał za to, co powiedział. Fatalny upadek Morgensterna Był 29 listopada 2003 roku. Dzień wcześniej w Ruce rozpoczął się kolejny sezon Puchar Świata. Wygrał Matti Hautamaeki, na podium stanął też Adam Małysz, który był drugi i trzeci Veli-Matti Lindstroem. Jednak po drugim konkursie cyklu nie było już radości żadnego z zawodników, tylko strach. I fajerwerki odpalone pomimo odwołanych zawodów. - Czułem się nieswojo. Nie odwołaliśmy pokazu sztucznych ogni, ale może w tych okolicznościach powinniśmy. Choć wiedzieliśmy już, że mu nic nie jest, a chcieliśmy wynagrodzić wszystko kibicom - opowiadał o sytuacji sprzed 18 lat Seppo Linjakumpu, wówczas sekretarz generalny kompleksu obiektów Ruka Nordic. Podczas wielokrotnie przesuwanych i przerywanych zawodów zdominowanych przez silny wiatr pojawiały się spore problemy nawet u doświadczonych skoczków. Kilku z nich upadło, ale żaden nie tak groźnie, jak Thomas Morgenstern. "Wszystko - pozycja dojazdowa, wybicie, przejście w fazę lotu - wydawało się idealne i zapowiadało triumf, do momentu, gdy nagle w powietrzu obydwie narty uderzyły w moje ciało. Przekoziołkowałem do przodu i zobaczyłem, że prawa narta się wypina. Przerażające uczucie! Czujesz, jak twoje ciało obraca się w powietrzu. Tracisz orientację i już nie wiesz, gdzie jest góra, a gdzie dół. W takim momencie zaciskasz zęby i czekasz na uderzenie w oblodzoną bulę" - pisał Morgenstern . Spadł na kręgosłup, uderzył w zeskok i chwilę później zjeżdżał w dół skoczni, najpierw siedząc, a później na leżąco. Jak zdradził w książce, gdy był opatrywany i przenoszony do karetki, płakał i chciał jedynie, żeby ten koszmar się skończył, a obrażenia były jak najmniejsze. - Ojeju! - krzyknął, widząc, co dzieje się z Morgensternem, komentujący zawody dla Telewizji Polskiej Włodzimierz Szaranowicz. Na chwilę zamilkł, a potem aż wytłumaczył się widzom ze swoich słów. - O Boże... Przepraszam za tę reakcję, ale fatalna sprawa. Fatalna sprawa - dodał dziennikarz. "Dzwoniłem do karetki. Pytałem, jak źle z nim jest" - Sprawa upadku Morgensterna była okropna. Pamiętam, jak czekaliśmy na jakiekolwiek wieści, co z "Morgim". Dzwoniłem do karetki. Pytałem tylko, czy już ruszyli do szpitala i jak źle z nim jest. Lekarz powiedział mi jednak, że niczego poważnie nie uszkodził - opisywał nam Seppo Linjakumpu. Po kilku godzinach dziennikarze dowiedzieli się, że Morgenstern ma w zasadzie "tylko" złamany palec u ręki. "Bolała szczególnie kość piszczelowa. W pierwszym momencie myślałem, że jest złamana, ale miałem tylko paskudne rozcięcie od narty. Udo było całe fioletowe. Huczało mi w głowie, miałem wstrząśnienie mózgu" - opisywał Morgenstern w książce. Ostatecznie skoczek musiał pauzować przez miesiąc, wrócił na zawody otwierające Czterech Skoczni. Upadek towarzyszył mu jednak przez resztę kariery - zostawił poważną ranę na psychice. Dziewięć lat później Austriak groźnie upadł na mamucie w Kulm i choć wystartował jeszcze na igrzyskach olimpijskich w Soczi, to później zakończył karierę. Głównie ze względu na strach i problemy, jakim wciąż musiał stawiać czoła, gdy pojawiał się na skoczni po groźnych upadkach z przeszłości. A Ruka już u wszystkich zyskała status kapryśnej, wietrznej lub wręcz niebezpiecznej skoczni. Ci, którzy bywali tu na zgrupowaniach, wiedzieli, że wieje praktycznie zawsze i to mocno. W kolejnych sezonach wiatr nie odpuszczał, ale FIS doceniał, że można tu skakać bardzo wczesną zimą, a przygotowanie obiektu na wysokim poziomie. Działacze wiedzieli, że organizatorzy nie mieli wielkiego wpływu na pogodę. To nie oni sprawili, że Morgenstern upadł, choć jury zawodów mogło je oczywiście wcześniej przerwać. Konkurs udało się rozegrać jeszcze raz, rano dzień później. Przeprowadzono jednak tylko jedną serię. Wygrał ją Sigurd Pettersen z Norwegii, drugi znów był Adam Małysz, a trzeci Veli-Matti Lindstroem. Dla historii polskich występów w Ruce był to dość ważny moment. Polacy nigdy nie wygrali w Ruce. I choć po trzech drugich miejscach Małysza z 2002 i 2003 roku stawali tu na podium jeszcze siedem razy, to nigdy nie byli bliżej zwycięstwa niż on. Małyszowi zabrakło wówczas do Pettersena tylko 1,2 punktu. Małysz widział jeszcze gorsze upadki niż ten Morgensterna. "Z ust wydobywała się krew" - Ten upadek brzydko wyglądał. Thomas wywinął salto, na szczęście nic bardzo poważnego mu się nie stało. Coś takiego zawsze jednak prezentuje się tragicznie - mówił Małysz o upadku Morgensterna z Ruki . - Na żywo widziałem z bliska jeszcze gorszy upadek, ten Daniela-André Tande z Planicy w 2021 roku. Byłem wtedy akurat na buli tam, gdzie on uderzył głową i wyglądało to tak, jakby miał sobie skręcić kark. Wielki szacunek dla niego, że wyszedł z tego i powrócił na skocznię. Pamiętam też upadek rosyjskiego zawodnika, który miał płuco przebite przez swoje żebra (Małyszowi chodzi o Walerija Kobielewa i jego upadek z Planicy w 1999 roku - przyp.). To już było lata , ale ja akurat skakałem wtedy przed nim. Stałem na dole i pamiętam ten nieciekawy obrazek, jak leżał na ziemi, a z ust wydobywała się krew. Jest sporo takich trudnych momentów, które zostają w pamięci, ale z drugiej strony decydujesz się uprawiać skoki narciarskie, czyli sport ekstremalny - wskazał obecny prezes Związku Narciarskiego. Został też zapytany, czy skoczyłby w tamtym przerwanym konkursie z 2003 roku, gdyby nie podjęto decyzji o tym, żeby rozegrać kolejny następnego dnia. - Myślę, że skoczyłbym. Pamiętam w lotach w Vikersund z 2000 roku, kiedy wszyscy zeszliśmy z rozbiegu. Później było zebranie FIS i powiedzieli nam: albo idziecie, albo skaczemy z tymi, którzy chcą. De facto wszyscy wówczas poszli, ale warunki też już trochę się uspokoiły. Czasami obawa przed upadkami powoduje, że zawodnicy boją się podejmować ryzyko. Wszystko zależy od sytuacji; miałem w swojej karierze takie przypadki, że trener ściągnął mnie z belki i zostałem zdyskwalifikowany - wspominał Adam Małysz. Oby w tym sezonie Ruka i inne skocznie w kalendarzu Pucharu Świata nie pokazywały się nam od swojej najbardziej brutalnej strony. Zawody w Finlandii rozpoczną się od piątkowych treningów i kwalifikacji, które zaplanowano na godzinę 17:10. W sobotę i niedzielę rozegrane zostaną dwa konkursy indywidualne, odpowiednio o 17:00 i 15:15. Relacje na żywo na Sport.pl, a w Eurosporcie, TVN i na platformie Max.
PREV NEWSPatrycja Tuchlinska na wakacjach. Tak ukochana Jozefa Wojciechowskiego spedza czas z dziecmi
NEXT NEWSAlarm przed skokami w Ruce Dyrektor Pucharu Swiata ogasza
Armagedon pogodowy podczas Pucharu Swiata. Skakanie odwoane
Gdy skakanie przenosi sie do finskiego Kussamo wiadomo jest ze organizatorzy beda mieli przed soba twardy orzech do zgryzienia ktory zawsze wiaze sie z niesforna pogoda. Nie inaczej jest takze w tym roku. Pierwsze skoki zaplanowano na piatek gdy miay odbyc sie treningi oraz kwalifikacje. Tradycyjne odkadanie decyzji trwao dugo ale w koncu uznano ze nie ma szans na skakanie i kwalifikacje odwoano.
Panstwowa instytucja reaguje ws. Swiatek. Firma farmaceutyczna pod lupa
Nie milkna echa wpadki dopingowej Igi Swiatek. U Polki wykryto sladowe ilosci trimetazydyny ktore miay znajdowac sie w zanieczyszczonej fabrycznie parti lekow z melatonina ktore tenisistka przyjmowaa z polecenia lekarza. Tematem zainteresowa sie Gowny Inspektorat Farmaceutyczny ktory zapowiedzia podjecie odpowiednich krokow i szczegoowe zbadanie sprawy.
Omonia tumaczy sie ze skandalicznego transparentu. Absurd. Zero przeprosin
W czwartkowy wieczor Legia Warszawa zawitaa do Nikozji aby tam zagrac swoj czwarty mecz w ramach Ligi Konferencji Europy. Rywalem bya tamtejsza Omonia. Po tym spotkaniu najwiecej mowi sie jednak nie o dobrej grze zespou prowadzonego przez Feio a skandalicznym transparencie ktory pojawi sie na trybunach. Klub probuje sie tumaczyc wytaczajac kuriozalne argumenty.
Skandal na meczu Legii. "Pogarda dla ofiar i hipokryzja UEFA"
Nie milkna echa skandalicznej oprawy zaprezentowanej przez fanow Omonii Nikozja przed meczem z Legia Warszawa. Cypryjscy kibice ogosili swiatu ze "17 stycznie to Armia Czerwona wyzwolia Warszawe". Dla nas Polakow to obrazliwe wyrwanie tego "wyzwolenia" z kontekstu - tego co stao sie wczesniej Powstanie Warszawskie oraz pozniej 45-letnia okupacja sowiecka naszego kraju. "Oprawa kibicow Omonii to miks historycznej ignorancji oraz prorosyjskiej dezinformacji" - mowi nam dr Seweryn Dmowski z Uniwersytetu Warszawskiego prywatnie kibic...
Nie zyje polski medalista mistrzostw Europy. "By mentorem dla kolejnych pokolen"
Niedugo po 81. urodzinach zmar dwukrotny brazowy medalista mistrzostw Europy Czesaw Kur - poinformowa Polski Zwiazek Judo.
Boniek reaguje na sensacyjne wiesci ws. Lewandowskiego. Uderzy w FIFA
Robert Lewandowski zosta pominiety w gronie nominowanych do nagrody FIFA The Best. Mao tego nie znalaz sie rowniez w zestawieniu 22 najlepszych napastnikow 2024 roku. Byy prezes PZPN Zbigniew Boniek by mocno zaskoczony ta informacja podobnie zreszta jak zapewne wszyscy polscy fani. - To nie swiadczy najlepiej o FIFA. Nie rozumiem tego - grzmia w rozmowie z WP SportoweFakty.
By Hubert Pawlik