Home/sports/Ivi show w Czestochowie

sports

Ivi show w Czestochowie

Mecz w Czestochowie nie by wielkim widowiskiem. Rakow bez wiekszego wysiku ogra 20 Puszcze Niepoomice ktora owszem staraa sie ale nie bardzo potrafia. Pena pule miejscowi zawdzieczaja powracajacemu do pierwszego skadu Iviemu Lopezowi.

September 28, 2024 | sports

Mecz w Częstochowie nie był wielkim widowiskiem. Raków bez większego wysiłku ograł 2:0 Puszczę Niepołomice, która, owszem, starała się, ale nie bardzo potrafiła. Pełną pulę miejscowi zawdzięczają powracającemu do pierwszego składu Iviemu Lopezowi. W tym artykule dowiesz się o: Raków Częstochowa jest w tym sezonie bardzo nieregularny. Z jednej strony wygrywa w Warszawie czy rozbija Zagłębie Lubin (5:1), ale potrafi też skompromitować się w Pucharze Polski i i odpaść z Miedzią Legnica czy przegrać u siebie z Cracovią i Piastem Gliwice. Porażki z tymi zespołami wstydu wprawdzie nie przynoszą, ale po powrocie Marka Papszuna liczono na więcej. Póki co jest czwarte miejsce w PKO Ekstraklasie i wstyd w rozgrywkach pucharowych. Do składu jednokrotnych mistrzów Polski po kontuzji powrócił Ivi Lopez , dla którego był to pierwszy występ od początku meczu od... finału Pucharu Polski w maju 2023 roku. Puszcza Niepołomice też ma swoje problemy. W trwającym sezonie wygrała tylko raz (4:1 z Lechią Gdańsk), a poza tym porażki przeplata remisami i balansuje na granicy strefy spadkowej z dorobkiem ośmiu punktów. Niepołomiczanom udało się jednak uniknąć wpadki w PP i uratowali się karnych przeciwko Górnikowi Łęczna. Pierwsze minuty upłynęły pod znakiem zdecydowanej przewagi Rakowa, który nie potrafił tego udokumentować. Mało tego, sam prawie stracił gola, gdy po strzale Jin-hyun Lee z rzutu wolnego piłka obiła poprzeczkę. Po chwili odpowiedział jednak Jean Carlos Silva , który trafił w słupek. ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie Kolejne minuty nie były zbyt emocjonujące, ale Marek Papszun po coś wprowadził Iviego Lopeza do pierwszego składu. Hiszpan najpierw asystował głową przy trafieniu Silvy z najbliższej odległości, a później sam zdobył kapitalnego gola. Ivi zauważył, że Michał Perchel jest nie najlepiej ustawiony przy rzucie wolnym i postanowił to wykorzystać. Przymierzył kapitalnie, piłka nabrała paraboli, niczym spadający liść i całkowicie zaskoczyła golkipera Puszczy. Po zmianie stron spodziewaliśmy kolejnej bramki i zamknięcia meczu przez miejscowych, ale nic takiego się nie stało. Wręcz przeciwnie. Puszcza ruszyła do przodu, a Raków... kopał ją po kościach. Zadziwiający był to widok. Przez kilka pierwszych minut drugiej odsłony Medaliki raz za razem ratowały się faulem, aż w końcu prawie się doigrały. Po krótkim rozegraniu rzutu wolnego do siatki trafił Piotr Mroziński , ale sędzia podniósł chorągiewkę. Mieliśmy jeszcze krótką analizę na wozie VAR, a następnie potwierdzenie decyzji arbitra bocznego. Im bliżej końca, tym było gorzej... Raków trzymał Puszczę na dystans. Sam niekoniecznie palił się do szukania kolejnych goli, a podopieczni Tomasza Tułacza niekoniecznie potrafili. I tak te minuty leciały, czas momentami stał w miejscu, a w tym całym marazmie groźniej zrobiło się tylko po wrzutce Frana Tudora na głowę Jonatana Brauta Brunesa , który piłki nie sięgnął, a powinien. Widać było, że to jedynie kuzyn Erlinga Haalanda . Raków wygrał 2:0 po niezłej pierwszej i fatalnej drugiej połowie i atakuje ścisłą czołówkę. Puszcze natomiast musi oglądać się za siebie, bo strefa spadkowa już na nią czyha. Raków Częstochowa - Puszcza Niepołomice 2:0 (2:0) 1:0 - Jean Carlos Silva 32'2:0 - Ivi Lopez 38' Składy:Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Ariel Mosór (90' Milan Rundić), Matej Rodin, Stratos Svarnas - Fran Tudor, Gustav Berggren, Władysław Koczerhin (60' Peter Barath), Jean Carlos Silva - Adriano Amorim (73' Michael Ameyaw), Ivi Lopez (60' Jesus Diaz) - Tomasz Walczak (60' Jonatan Braut Brunes). Puszcza Niepołomice: Michał Perchel - Piotr Mroziński, Artur Craciun, Roman Jakuba, Michal Siplak (67' Krystian Okoniewski) - Jakub Serafin (56' Michał Walski), Wojciech Hajda (56' Ioan Calin-Revenco) - Hubert Tomalski (79' Dawid Kogut), Ju-hyun Lee, Abramowicz - Michalis Kossidis (79' Igor Pieprzyca). Żółte kartki: Rodin, Koczerhin, Brunes (Raków) oraz Serafin, Hajda, Mroziński (Puszcza). Sędzia: Damian Kos (Gdańsk). --> Piłkarz poszedł na wojnę z polskim klubem --> Kolejny "blackout" Pogoni Szczecin

SOURCE : sportowefakty
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS