Zwoki rosyjskiego oficera znalezione w okolicach Moskwy. "Akcja wywiadu"

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Kołomejcew, mający 51 lat, był szefem państwowego ośrodka zajmującego się lotnictwem bezzałogowym, który specjalizuje się w szkoleniu operatorów dronów bojowych, w tym irańskich szahedów. Ukraiński wywiad podkreślił, że pułkownik był bezpośrednio zaangażowany w pełnoskalową inwazję na Ukrainę i oskarżył go o uczestnictwo w zbrodniach wojennych. Zobacz także: Nie żyje polski żołnierz. Żandarmeria wojskowa wyjaśnia przyczyny tragedii W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia ciało Kołomejcewa, jednak twarz na fotografii została zniekształcona. Według informacji opublikowanych przez portal Focus śmierć rosyjskiego oficera była wynikiem operacji specjalnej, przeprowadzonej przez lokalny ruch oporu przeciwko reżimowi kremlowskiemu, we współpracy z ukraińskim wywiadem. Media: ruch oporu zabił rosyjskiego żołnierza Szczegóły dotyczące okoliczności śmierci pułkownika nie zostały ujawnione. Oświadczenie ukraińskiego informatora dla portalu Focus sugeruje, że działania ruchu oporu nabierają na sile i rozprzestrzeniają się poza granice Rosji. Cel jest jasny – każdy, kto jest zamieszany w agresję na Ukrainę, ma zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Przeczytaj: Libańczycy uciekają ze swojego kraju. W dwa tygodnie zginęło więcej ludzi niż w ciągu ostatnich 11 miesięcy Tymczasem białoruski portal Radia Swoboda podkreśla, że niezależne źródła nie potwierdziły tych informacji, a rosyjskie Ministerstwo Obrony nie wydało żadnego komentarza w tej sprawie. Również rosyjscy blogerzy specjalizujący się w tematyce wojskowej nie odnotowali informacji o rzekomej śmierci Kołomejcewa.