Niebezpieczna obsesja. Zatrwazajace znalezisko w szopie

Jako nastolatek Hahn miał jasny cel – budowa reaktora jądrowego. Po szkole pracował, aby finansować swoje eksperymenty. Swoje hobby kontynuował w szopie nieruchomości należącej do matki Marzenia Davida skończyły się, gdy został zatrzymany przez policję pod zarzutem kradzieży opon. Funkcjonariusze przeszukali jego samochód, a chłopak ostrzegł ich, że w pojeździe znajdują się materiały radioaktywne Matka Davida wyrzuciła do kosza fiolki z radem, radioaktywny proszek i pistolet neutronowy. – Najśmieszniejsze jest to, że wzięli tylko śmieci, a śmieci dostały wszystkie dobre rzeczy – powiedział później chłopak Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu Wydawało się, że inteligentny i ciekawy świata chłopiec zostanie naukowcem. Życie nie obeszło się z nim łagodnie. Tuż po wejściu w dorosłość zaczęły się jego problemy. Zmarł w wieku zaledwie 39 lat. David miał obsesję na punkcie budowy reaktora jądrowego David urodził się w 1976 r. w Royal Oak w Michigan. Od najmłodszych lat był zafascynowany tajemnicami świata przyrody. Jako dziesięciolatek przeprowadzał eksperymenty, a cztery lata później zsyntezował nitroglicerynę. Początkowo jego pasję uznawano za niewinną zabawę. Do czasu, gdy w jego sypialni doszło do niewielkiej eksplozji. Laboratorium zostało początkowo przeniesione do piwnicy. W wieku 14 lat David dostał odznakę skauta za zasługi w dziedzinie energii atomowej. W tym celu zilustrował proces rozszczepienia jądra atomowego, odwiedził szpitalny oddział radiologiczny i zbudował model reaktora, używając puszki po soku, wieszaków na ubrania, słomek do napojów gazowanych, zapałek kuchennych i gumek recepturek . Jego ambicje były większe – chciał zbudować prawdziwy reaktor jądrowy. Tajemnice Loch Ness. Na nagraniu słychać dziwny dźwięk Duży wpływ na działalność Davida miała otrzymana przez niego "Złota Księga Eksperymentów Chemicznych". Chociaż w teorii była przeznaczona dla dzieci, poza niewinnymi eksperymentami, takimi jak tworzenie niewidzialnego atramentu czy kryształów, miała też bardziej niebezpieczne przepisy. Do tych drugich należała choćby budowa napędu rakietowego z chloranu potasu i cukru. Kiedy chłopiec z wybielacza i acetonu stworzył chloroform i przyłożył go do twarzy, stracił przytomność na ponad godzinę. David Hahn oddawał się swoim pasjom naukowym również ze względu na skomplikowaną sytuację rodzinną. Jego matka Patty zmagała się z alkoholizmem, depresją i schizofrenią. Kobieta leczyła się w szpitalu psychiatrycznym. Rodzice chłopca rozwiedli się, gdy ten miał dziewięć lat. Wygrał na loterii fortunę. Jego życie zamieniło się w piekło Jako nastolatek miał jasny cel – budowa reaktora jądrowego. Po szkole pracował, aby finansować swoje eksperymenty. Swoje hobby kontynuował w szopie nieruchomości należącej do matki. Wpadł też w problemy z prawem, gdy został przyłapany na kradzieży czujników dymu. Chciał z nich wydobyć materiały radioaktywne takie jak ameryk-241. Wydobył również rad-226 z farby ze starych zegarów tarczowych, tor-232 z komercyjnych latarni gazowych oraz uran-238 i uran-235 z blendy smolistej. Hahn pisał do wielu podmiotów przemysłu jądrowego, w tym do Komisji Dozoru Jądrowego (NRC), podając się za nauczyciela przedmiotów ścisłych w szkole średniej. Podając się za nauczyciela fizyki, Davidowi udało się zaangażować dyrektora agencji ds. produkcji i dystrybucji izotopów, Donalda Erba, w naukową dyskusję za pośrednictwem maili. Erb udzielił Davidowi wskazówek na temat izolowania pewnych pierwiastków promieniotwórczych i dostarczył listę izotopów, które mogą podtrzymać reakcję łańcuchową. Kariera "Radioaktywnego Skauta" została przerwana. Smutny koniec Davida Hahna 31 sierpnia 1994 r. marzenia Davida skończyły się, gdy został zatrzymany przez policję pod zarzutem kradzieży opon. Funkcjonariusze przeszukali jego samochód, a chłopak ostrzegł ich, że w pojeździe znajdują się materiały radioaktywne. Do pomocy wezwano inne agencje rządowe – Departament Energii, Agencję Ochrony Środowiska, NRC i FBI. Matka porwała swojego syna. Zostawiła mrożącą krew w żyłach notatkę Później odkryto, że zbudowane przez nastolatka domowe źródło neutronów emitowało poziomy promieniowanie 9000 razy wyższe od normalnego. Potencjalnie 40 tys. mieszkańców mogło zostać narażonych w związku z podwyższonym promieniowaniem. W czerwcu 1995 r. szopa została uznana za zagrożenie dla zdrowia publicznego i rozebrana. Materiały z eksperymentów zostały załadowane do beczek i zakopane na pustyni w Utah. Jak się okazało, początkowo funkcjonariusze przeoczyli najniebezpieczniejsze materiały. Matka Davida wyrzuciła do kosza fiolki z radem, radioaktywny proszek i pistolet neutronowy. – Najśmieszniejsze jest to, że wzięli tylko śmieci, a śmieci dostały wszystkie dobre rzeczy – powiedział później chłopak w rozmowie z Harper's Magazine. Odmówił też poddania się badaniu lekarskiemu pod kątem narażenia na napromieniowanie. David zyskał w mediach przydomek "Radioaktywnego Skauta", ale jego kariera naukowa została zatrzymana. Bez swojego "laboratorium" popadł w depresję, która jeszcze się pogłębiła po tym, jak w 1996 r. jego matka popełniła samobójstwo. Młodzieniec zaciągnął się do marynarki i służył na lotniskowcu USS Enterprise o napędzie atomowym. Ze względu na wcześniejsze narażenie na napromieniowanie nie mógł pracować przy reaktorach okrętowych. Został zwolniony ze służby ze względów zdrowotnych po tym, jak zdiagnozowano u niego schizofrenię paranoidalną. Historia Davida Hahna nie miała szczęśliwego zakończenia. W 2007 r. ponownie pojawiły się podejrzenia, że może chcieć wrócić do pomysłu budowy reaktora jądrowego, gdy został oskarżony o kradzież czujników dymu. W 2016 r. David zmarł w wieku 39 lat. Do śmierci przyczyniła się kombinacja alkoholu, difenhydraminy i fentanylu.