science
Kulisy PiS. "Bya w absolutnym szale. Krzyczaa Ja go zaje Ja go zniszcze"
Pamietam spotkanie z udziaem miedzy innymi Morawieckiego i Kaczynskiego. Odbywao sie w gabinecie marszaek Sejmu. Drzwi pilnowa od zewnatrz Marek Suski wspomina jeden z parlamentarzystow. W pewnym momencie Jadwiga Emilewicz przyjechaa do biura krajowego Porozumienia i zaczea krzyczec "Gdzie jest Strzezek Ja go zaje Ja go zniszcze bedzie nikim". Bya w absolutnym szale a ona bardzo atwo sie podpalaa opisuje z kolei jeden ze wspopracownikow Jarosawa Gowina. W ksiazce "Kulisy PiS" kolejni politycy ujawniaja wstrzasajace kulisy akcji przepychania wyborow kopertowych przez parlament.
Publikujemy fragment książki "Kulisy PiS". Po raz pierwszy zaprezentowaliśmy go w 2023 r. Poseł: – Dla Kaczyńskiego reelekcja Dudy w 2020 r. była na tamtym etapie wszystkim. On kilka miesięcy przed wyborami na wyjazdowym posiedzeniu klubu powiedział, że jak wygramy te wybory, to kolejne takie posiedzenie odbędzie się w wannach wypełnionych szampanem. Kamil Dziubka: – I co? Był bal? Poseł: – Niestety nie. Wie pan, pandemia... Urzędnik: – Jarosław Gowin w swoim ministerstwie powołał zespół ekspercki, który doradzał w sprawie pandemii. Eksperci przestrzegali, że wybory w normalnym trybie doprowadzą do gwałtownego spotęgowania pandemii. Mocno sprzeciwiał się głosowaniu w takich warunkach również profesor Maksymowicz, który był wiceministrem nauki od Gowina. Jako lekarz rzucał cały swój autorytet na szalę i mówił, że ludzie będą umierać w tysiącach, że szpitale będą niewydolne i będziemy mieli stosy trumien na stadionach miejskich, nie będziemy nadążać z pozbywaniem się ciał. Ten obraz nie był całkiem oderwany od rzeczywistości, bo w tym czasie we Włoszech i w Hiszpanii można było oglądać dantejskie sceny. Minister: – Po jednym z posiedzeń sztabu kryzysowego Morawiecki zaprosił do siebie Łukasza Szumowskiego i Jarosława Gowina. Zadał pytanie Szumowskiemu, jakie jego zdaniem będą skutki pandemii. Minister zdrowia nakreślił wtedy obraz totalnej katastrofy: dziesiątki tysięcy umierających ludzi, zapchane placówki, chorzy czekający w karetkach na miejsce w szpitalu. W gronie tych trzech osób zapadła decyzja, że nie można dopuścić do tego, żeby w takich warunkach odbywały się wybory prezydenckie. Jednak po tej naradzie Morawiecki został wezwany przez Kaczyńskiego. Natychmiast zmienił zdanie. Został przywołany do porządku, a po jakichś kilkunastu dniach również Szumowski zaczął mówić w zupełnie innym tonie. Poseł: – Wybory kopertowe wymyślił Adam Bielan. Pojechał z tym do Kaczyńskiego, który nie chciał odkładać głosowania. Bał się, że je przegramy, jeśli odbędą się w późniejszym terminie. W trakcie jednej z narad powiedział: "To mam czekać, aż nam się zawali poparcie?". On zdawał sobie sprawę, że obostrzenia związane z pandemią i złe nastroje wśród ludzi mogą zmieść PiS. Co ciekawe, na początku był sceptyczny wobec idei przeprowadzenia głosowania kopertowego, ale z biegiem czasu coraz bardziej się do niej przekonywał. Sam pomysł nie był zły. W tym czasie wybory korespondencyjne odbywały się w Bawarii. Oczywiście skala była inna, bo tam uprawnionych do głosowania były dwa miliony ludzi. Problem stanowił czas. Ustawa ugrzęzła w parlamencie i finał byłby taki, że mielibyśmy dwa dni na dostarczenie trzydziestu milionów kart. To by się nie udało. Wiceminister: – Morawiecki w głębi duszy był przeciwnikiem głosowania z użyciem kopert. Bał się, że kiedyś pójdzie za to siedzieć, bo podpisywał dokumenty zobowiązujące Pocztę Polską do działania, choć nie miał do tego podstawy prawnej. Ale nie cofnął się. Mówił: "Rozumiem wątpliwości, ale Jarosław tego ode mnie oczekuje". Co ciekawe, dopiero po czasie zamawiał ekspertyzy prawne, które miały dać mu dupokrytkę. A Jacek Sasin zacierał ręce i chełpił się, że niczego nie podpisał. Dlatego tak się dziś denerwuje, jak mu media przypisują odpowiedzialność za przepalenie siedemdziesięciu milionów na wybory, które się nie odbyły. Na kluczowych papierach jest podpis Morawieckiego. [Reklama] Książkę "Kulisy PiS" możesz zamówić tutaj Polityk Porozumienia Jarosława Gowina: – Pamiętam spotkanie w Sejmie z udziałem między innymi Morawieckiego i Kaczyńskiego. Odbywało się w gabinecie marszałek Sejmu. Drzwi pilnował od zewnątrz Marek Suski. Spytałem go, jak on sobie wyobraża przeprowadzenie wyborów kopertowych. A Suski powiedział z całkowitą pewnością w głosie: "Jak to? Wojsko z pocztą wszystko ogarnie. Spokojnie". A ja mu na to: "Marek, ale chcesz, żeby świat zobaczył, jak wojsko z długą bronią pilnuje urn wyborczych?". Odpowiedział: "Konstytucji pilnujemy. Wybory muszą być". Urzędnik: – Rozmawiałem wtedy z jednym z zastępców Jacka Sasina. Powiedział mi: "To jest wszystko złączone na sznurek i gumę do żucia. Jak w tych warunkach nie wygramy w pierwszej turze, to leżymy". Poseł: – Gowin uważał, że przeprowadzenie głosowania w taki sposób będzie oznaczało złamanie porządku demokratycznego w Polsce i że to zepchnie kraj w przepaść. Tłumaczył, że to skomplikowana procedura, której nie da się wprowadzić w życie bez przygotowania, testów. Kaczyński był wściekły na Gowina. Bywalec Nowogrodzkiej: – Pamiętam rozmowę, w której uczestniczyło kilka osób. Padło: "Gowin kopie sobie grób". Wściekłość na niego Nowogrodzkiej była wyjątkowa. Wyjątkowa. Współpracownik Jarosława Gowina: – Nowogrodzka wydzwaniała do naszych posłów i zapraszała ich na bezpośrednie rozmowy z Kaczyńskim. Jeden z kolegów po takiej rozmowie po prostu zwymiotował ze stresu. Oferta była prosta: zostajesz z PiS-em, to będziesz żył, a jak będziesz przeciwko wyborom kopertowym, nie żyjesz. Polityk Porozumienia Jarosława Gowina: – Wiedzieliśmy już wtedy, że Nowogrodzka pracuje nad niektórymi z naszych kolegów. Nie trzeba było prowadzić szeroko zakrojonego śledztwa, żeby się zorientować, o kogo chodzi. Na przykład Kamil Bortniczuk jednego dnia powiedział w radiu, że nie poprze wyborów kopertowych, a nazajutrz w telewizji już zmienił zdanie. Wtedy Gowin zwołał naradę wszystkich posłów i powiedział, że wyborów kopertowych poprzeć nie można. Bielan i Bortniczuk powiedzieli, że się nie zgadzają z tym poglądem. Bortniczuk użył nawet takiego argumentu, że nie ma się czego bać, bo kto ma umrzeć, i tak umrze. Były poseł Porozumienia: – To był w ogóle bardzo nerwowy czas. Dzwonili do nas rodzice, przyjaciele, wszyscy tym żyli. Dostawałem mnóstwo wiadomości o treści: "Nie rozpieprzajcie Zjednoczonej Prawicy". Współpracownik Jarosława Gowina: – Jeden z wiceministrów zaczął opowiadać, że mama go prosi, by nie niszczył koalicji. Nasi posłowie dostawali mnóstwo SMS-ów z jakichś bramek internetowych z podobnym apelem. Gowin poprosił Jana Strzeżka, naszego rzecznika, żeby zorganizował podobną akcję, ale z odwrotnym przekazem. Strzeżek poprosił młodzieżówkę z kraju, żeby każdy podpisał się pod SMS-em i wysłał do wszystkich naszych posłów. Jadwiga Emilewicz, która też dostała taką wiadomość, wpadła w szał. Przyjechała do biura krajowego Porozumienia i zaczęła krzyczeć: "Gdzie jest Strzeżek? Ja go zaj***ę! Ja go zniszczę, będzie nikim!". Była w absolutnym szale, a ona bardzo łatwo się podpalała. Gowin, jak się o tym dowiedział, to się strasznie zaczął śmiać. Ale przyniosło to efekt. Minister: – Gowinowcy wymyślili projekt zmiany konstytucji, który przesuwał wybory prezydenckie o dwa lata, ale jednocześnie dawał możliwość urzędowania prezydentowi tylko przez jedną, siedmioletnią kadencję. O dziwo, Kaczyński dał zielone światło. Mówił Gowinowi: "Próbuj, może ci się uda przekonać opozycję". To nie była z jego punktu widzenia zła opcja. Przedłużała kadencję prezydenta, który i tak najważniejsze ustawy podpisywał, a z drugiej strony stawiała w trudnej sytuacji nielubianego przez niego Dudę, który nie mógłby liczyć na pełną dekadę w Pałacu Prezydenckim. Samemu Dudzie ten pomysł się z oczywistych względów nie spodobał, ale powiedział, że jeśli parlament tak zdecyduje, to przecież on i tak nie będzie miał nic do gadania. Sprawa rozbiła się jednak o opozycję, która nie chciała słyszeć o zmianie konstytucji. Były poseł Porozumienia: – Gowin znalazł w którymś wydaniu "Rzeczpospolitej" tekst o tym, że jeśli wybory nie zostaną zorganizowane w terminie, Sąd Najwyższy będzie miał podstawę, żeby stwierdzić ich nieważność. To otworzyłoby drogę do rozpisania nowych wyborów. Kaczyński od razu kupił tę propozycję, bo klincz był już całkowity. Obawiał się jedynie tego, że Platforma zmieni Małgorzatę Kidawę-Błońską, która miała słabiutkie notowania, na innego kandydata. Ale ostatecznie nie było innego wyjścia. Wtedy w gabinecie Terleckiego w Sejmie podpisał z Gowinem tak zwane porozumienie dwóch Jarosławów. Minister: – Widać było, że wszystkim ulżyło. Wjechał nawet jakiś koniak. Po czym dwa dni później Gowin dostał ostrzeżenie od kogoś z Nowogrodzkiej, że Jacek Kurski pobiegł do Kaczyńskiego i prezes pod jego wpływem jednak zmienił zdanie i chce robić normalne wybory jeszcze w maju, dwa tygodnie po pierwotnym terminie. Witkowa już była umówiona na Woronicza, żeby jako marszałek Sejmu w orędziu telewizyjnym ogłosić decyzję o przesunięciu głosowania o czternaście dni. Nazajutrz odbyła się narada na Nowogrodzkiej. Przyjechał na nią Gowin i zagroził, że jeśli zostanie przeforsowany wariant, do którego przekonywał Kaczyńskiego Kurski, to Porozumienie wychodzi z koalicji. Negocjacje trwały wiele godzin. Gowin rozmawiał z Kaczyńskim, po czym ten schodził na dół do swoich najbliższych współpracowników i ustalał z nimi, co dalej. I tak kilka razy. Ostatecznie przez Glińskiego prezes przekazał, że będzie tak, jak zostało wcześniej ustalone, i wyborów w maju jednak nie będzie.
PREV NEWSAntony Blinken skrytykowa Chiny. "To nagrodzioby Putina"
NEXT NEWSDuzy pozar w Kielcach. Ponie magazyn farb. Do sieci trafiy nagrania
Na przejsciu dla pieszych zabi znanego lekarza. Jest wyrok dla kierowcy
By pod wpywem amfetaminy jecha ponad 100 km na godz. i na przejsciu dla pieszych zabi znanego na Pomorzu lekarza Radosawa Flisikowskiego. Sad nie mia watpliwosci co do winy kierowcy i skaza go na 10 lat wiezienia. O wyroku jako pierwsze poinformowao w czwartek Radio Gdansk.
Zamieszanie woko kredytu 0 proc. Ministrowie finansow i rozwoju komentuja
Minister rozwoju Krzysztof Paszyk podkresla w rozmowie z Interia ze jesli upadnie filar wasnosciowy projektu mieszkaniowego oznacza to koniec caego programu budowy mieszkan. To odpowiedz na sowa pose Doroty obody z KO ktora wskazaa ze rezygnacja z kredytu 0 proc. jest mozliwa. Minister finansow Andrzej Domanski zapewnia ze na razie nic nie jest odwoane.
"Prometeusz" w Zabrzu spektakl ktory zapiera dech w piersiach juz 15 pazdziernika w Domu Muzyki i Tanca
W sercu Slaska w Zabrzu jednym z najwazniejszych miast regionu odbedzie sie niezwyke wydarzenie ktore przyciaga uwage widzow w caej Polsce. Jubileuszowa trasa spektaklu "Prometeusz" dociera do Zabrza dajac mieszkancom miasta oraz okolic wyjatkowa okazje by doswiadczyc widowiska ktore juz od dekady zachwyca publicznosc nie tylko w Polsce ale i za granica
Prezydent i premier jednym gosem. "Jestem pod wielkim wrazeniem"
- Jestem pod wielkim wrazeniem sow pana prezydenta - powiedzia w czwartek podczas powoania Marcina Kierwinskiego na ministra premier Donald Tusk. Wczesniej Andrzej Duda wyrazi wdziecznosc wobec nowego czonka rzadu ktory opusci PE zeby zajac sie misja odbudowy na terenach popowodziowych. - Absolutnie pan minister moze liczyc na moje wsparcie - zadeklarowa.
Zostawili Aleksandre sama w domu. Tajemnicze zabojstwo licealistki
W pazdziernikowa noc ktos dosta sie do mieszkania nastoletniej Aleksandry i brutalnie ja zamordowa. Strazacy przeczesujac zgliszcza natrafili na przerazajacy widok pod posciela spoczywao martwe ciao dziewczyny. Po tym morderstwie jej znajomy wyjecha z kraju i zerwa kontakty z bliskimi. Do dzis zagadkowa zbrodnia pozostaje niewyjasniona.
Wykad otwarty. Jaki wpyw na wzrok ma wasciwa dieta
"Warto obrac ten kierunek w mysleniu o narzadzie wzroku ze ono jest czescia caego naszego organizmu" powiedziaa w internetowym Radiu RMF24 dr nauk medycznych Anna Maria Ambroziak okulistka i wykadowca Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspertka gosc Wykadu otwartego wskazywaa jak nasz dobrostan psychiczno-fizyczny przekada sie na jakosc naszego widzenia. Dlaczego tak wazne jest prawidowe mruganie a na czym polega to nieprawidowe O tym usyszycie w rozmowie z naszym gosciem.