Czy Facebook i Twitter powinny miec ostrzezenie o zagrozeniu dla zdrowia psychicznefgo

We wtorek senatorowie republikanka Katie Britt i demokrata John Fetterman przedstawili projekt ustawy wymagającej od platform takich jak Twitter czy Facebook dodawania tych etykiet. Autorzy projektu wyobrażają sobie wyskakujące okienko pojawiające się za każdym razem, gdy użytkownicy logują się, by uzyskać dostęp do platformy, prosząc ich o potwierdzenie zrozumienia zagrożenia dla zdrowia psychicznego, zanim będą mogli cokolwiek obejrzeć lub opublikować. Etykiety, które zostałyby opracowane przez naczelnego lekarza kraju oraz urząd ds. telekomunikacji, zawierałyby również link do strony informującej o zagrożeniach dla zdrowia psychicznego. Przy braku pomysłu na nowe procedury chroniące dzieci w Internecie, prosty, sprawdzony w świecie fizycznym pomysł etykiety wydaje się w USA coraz bardziej aktualny. Jest tylko jeden problem. Nie wiadomo, czy etykiety działają. Nowy projekt ustawy jest odpowiedzią na artykuł, który w czerwcu opublikował naczelny lekarz USA Vivek Murthy . Uznał on uzależniające algorytmy mediów społecznościowych za zagrożenie dla zdrowia młodzieży i przedstawił argumenty za etykietami ostrzegawczymi podobnymi do tych, które znajdują się na papierosach. Branża technologiczna stwierdziła natychmiast, że jego pomysł narusza wolność słowa. Na początku września koalicja 42 stanowych prokuratorów generalnych wysłała do Kongresu apel o podjęcie działań w sprawie wprowadzenia etykiet. — To naprawdę jest teraz decydująca kwestia dla naszych dzieci — powiedziała Britt w wywiadzie dla Fox News. Murthy uważa, że etykiety ostrzegawcze mogą zwiększyć świadomość i zmienić zachowanie użytkowników mediów społecznościowych. Ale czy dzieci lub ich rodzice mieliby inne zdanie na temat TikToka lub Instagrama, gdyby musieli kliknąć w ostrzeżenie o zdrowiu psychicznym? Aileen Nielsen, profesor w Harvard Law School, która badała etykiety ostrzegawcze, skrytykowała zalecenie Murthy'ego. Uważa, że to zalecenie niewiele zmieni i nie będzie egzekwowane. Inną kwestią jej zdaniem jest to, że nawet jeśli platformy wprowadzą owe plansze ostrzegawcze, to nie ma gwarancji, że dzieci będą rzadziej korzystać z mediów społecznościowych — lub że poprawi to ich zdrowie psychiczne. Rachel Rodgers, profesor psychologii stosowanej na amerykańskim Northeastern University, przyjrzała się etykietom umieszczanym na publikowanych w mediach społecznościowych poprawianych przy użyciu np. Photoshopa zdjęciach i odkryła, że nie zmniejszyły one u użytkowników negatywnego wizerunku własnego ciała poprzez oglądanie wyidealizowanych obrazów. Jej zdaniem takie etykiety mają wartość prawie wyłącznie symboliczną. Alix Fraser, dyrektor Rady Odpowiedzialnych Mediów Społecznościowych (amerykańskiego NGO szukającego sposobów na ograniczenie zagrożeń ze strony tych mediów) uważa jednak, że etykiety ostrzegawcze mogą w ogóle pomóc w rozwiązaniu kwestii związanych z polityką technologiczną. Na przykład narzędzia generujące sztuczną inteligencję mogą być zobowiązane do ujawnienia, że ich informacje mogą nie być w pełni dokładne. (ChatGPT już zawiera takie ostrzeżenie). Raczej nie ma szans, by Kongres USA zajął się ustawą w tym roku.