Home/science/Awantura na spotkaniu radnych Kazimierza Dolnego. Pojawiy sie wyzwiska doszo do rekoczynow

science

Awantura na spotkaniu radnych Kazimierza Dolnego. Pojawiy sie wyzwiska doszo do rekoczynow

Policja oraz prokuratura zajmuja sie sprawa awantury do ktorej doszo 23 wrzesnia w trakcie spotkania radnych Kazimierza Dolnego. Z relacji wynika ze byy wiceburmistrz Bartomiej Godlewski zosta popchniety przez byego radnego miasta Janusza Kowalskiego. W trakcie awantury pady rowniez wyzwiska. Cae zajscie miao zostac uwiecznione na nagraniu.

September 29, 2024 | science

23 września doszło do awantury między byłym wiceburmistrzem a byłym radnym Kazimierza Dolnego Obie strony oskarżają się o stosowanie przemocy fizycznej i popychanie. Nagranie ukazujące incydent zostało opublikowane na YouTube Obie strony konfliktu przedstawiły także swoje relacje z wydarzeń oraz zapowiedziały podjęcie kroków prawnych. Sprawą zajmuje się policja oraz prokuratura Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Nagranie, ukazujące awanturę, zostało zamieszczone w serwisie YouTube. Na zamieszczonym filmie widać m.in. scysję, pomiędzy byłym wiceburmistrzem oraz byłym radnym Kazimierza Dolnego. — Idiota, chory człowiek, kompletny d**** — krzyczał ustępujący wiceburmistrz do nagrywającego spotkanie Janusza Kowalskiego. Mężczyźni ponadto wzajemnie oskarżali się o stosowanie przemocy fizycznej oraz popychanie. Wyciągnięto również prywatne sprawy. Awantura na spotkaniu radnych. "Burmistrz uderzył mi w kamerę" — Odepchnął mnie pan tak, że mało brakowało, a uderzyłbym głową w stół — powiedział w pewnym momencie Bartłomiej Godlewski. — Pan jest żałosny w tym momencie — odpowiedział jego oponent. — Burmistrz uderzył mi w kamerę. To jest wywrócona kamera. Były wiceburmistrz. Taka jest sytuacja na komisji — stwierdził również na nagraniu. — Jest pan bandziorem — stwierdził w pewnym momencie były wiceburmistrz. Strony konfliktu przedstawiły własną wersję zdarzeń O całe zajście strony oraz urzędującego burmistrza zapytał portal o2.pl. Artur Pomianowski, aktualny włodarz miasta ocenił całą sytuację jako oburzającą. " Jestem głęboko wstrząśnięty tym incydentem i kategorycznie sprzeciwiam się sytuacjom, w których ludzie wykonujący obowiązki służbowe mogą czuć się zagrożeni przez jednostki działające w sposób agresywny i destrukcyjny. Przemoc nie ma prawa istnieć tam, gdzie ludzie wykonują swoje zadania. Przemoc jest niedopuszczalna! Żyjemy w XXI w.!" — przekazał serwisowi. O2 zapytało także o całe zajście strony konfliktu. Zdaniem Janusza Kowalskiego, do zdarzenia doszło na sesji, w trakcie której opiniowana była uchwała o obligacjach na 9 mln złotych, żeby złagodzić skutki obietnic wyborczych. — Bartłomiej Godlewski nie jest reprezentantem mieszkańców, ale podmiotów gospodarczych, które nie płacą podatków w Kazimierzu Dolnym, na czym Kazimierz traci miliony złotych — przekazał były radny. Jak dodał, mimo że sam nie sprawuje już funkcji, "nadal publikuję, prowadzę relację". — Pięć minut przed komisją przygotowałem sprzęt. Ponieważ kupiłem nową kamerę, chciałem zrobić zdjęcia radnym przed sesją, żeby nie zakłócać porządku. W pewnym momencie burmistrz Godlewski zaczął mi zasłaniać . Według sądowego orzecznictwa, niezależnie od okoliczności, wszystkie osoby znajdujące się na sali obrad muszą mieć świadomość, że będą fotografowane, filmowane i ich wizerunek będzie udostępniany bez ich wiedzy i zgody — uważa Kowalski. Dalej opisuje incydent, do którego doszło w trakcie spotkania rady miasta . — Godlewski uderza w moją kamerę po raz kolejny. Ja wyjmuję telefon i chcę to filmować. Idę w róg, on idzie za mną . — mówi o2.pl. Jak dodaje, były burmistrz miał go popchnąć na krzesło, a następnie osunąć się, pociągając go ze sobą. — Upadł na rękę, bo odwrócił się, czy nic z tyłu nie leży. Zaczął się szum na sali — relacjonuje. Inaczej sprawę opisuje drugi ze skonfliktowanych mężczyzn. Jego zdaniem, Janusz Kowalski przeszkadza w obradach radnych. — Nie ma nic złego w nagrywaniu posiedzeń . Jeśli ktoś chce je transmitować, to nie ma problemu, jest to zgodne z prawem. Inaczej jest jednak gdy nagrywa się podstępnie, zostawia się włączoną kamerę przed posiedzeniem, wychodzi się z sali albo chodzi się z kamerą po sali i nagrywa się po biurkach . Na to nie może być zgody — ocenia Bartłomiej Godlewski. Jak dodaje, gdy zauważył, że Kowalski nagrywa biurka, postanowił mu to uniemożliwić. Dalej były wiceburmistrz opisuje, że sam miał zostać popchnięty przez byłego radnego. Z jego relacji wynika, że Kowalski popchnął go w taki sposób, że jego głowa o centymetry róg stołu. — Nie przyszłoby mi do głowy, że na posiedzeniu rady zostanę popchnięty i przewrócony. To dla mnie był szok — dodał w rozmowie z O2. Godlewski twierdzi również, że jego oponent żyje konfliktami. Przekazał także, że wypowiedziane przez niego słowa były "ostre", jednak "do niektórych po prostu przyzwoitość nie trafia. Są ludzie, którzy nie rozumieją nic innego, jak ostry protest". Na miejsce wezwano policję Na miejsce zdarzenia wezwane zostały służby. Policję wezwał burmistrz. Z informacji przekazanych przez Ewę Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej w Puławach wynika, że ze zgłoszenia " wynikało, że były radny rady miasta Kazimierz Dolny szarpał byłego wiceburmistrza ". Ze względu na ból głowy, na który uskarżał się były wiceburmistrz na miejsce wezwano również karetkę pogotowia. Ratownicy stwierdził jednak, że żaden z mężczyzn nie wymaga hospitalizacji. Ewa Rejn-Kozak przekazała także, że strony zapowiedziały, że podejmą dalsze kroki prawne w związku ze zdarzeniem.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS