"No i tak. Mamy Emmy". Jakub Piatek fajnie doswiadczyc tego zgieku i blichtru

Dokument "Pianoforte" w reżyserii Jakuba Piątka uhonorowany został w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego międzynarodową nagrodą Emmy. Rywalami polskiego filmu dokumentalnego były: brytyjski "Robbie Williams", argentyński "Virgilio" oraz japoński "Who I Am Life". Bohaterami filmu "Pianoforte" są młodzi uczestnicy Konkursu Chopinowskiego z różnych stron świata , których życie od dzieciństwa było podporządkowane grze na fortepianie. — Jesteśmy bardzo szczęśliwi, z poczuciem, że ta nagroda jest doskonałym zwieńczeniem ostatnich dwóch lat od premiery — komentuje nam reżyser Jakub Piątek . Stworzył on swój dokument z myślą nie tyle o zwycięzcach, co przegranych legendarnego Konkursu Chopinowskiego. — Zaczynaliśmy na zachodzie Stanów w Sundance, teraz wschodnie Wybrzeże w Nowym Jorku. Fajnie doświadczyć tego rodzaju filmowo-telewizyjnego zgiełku i blichtru. Bardzo się cieszę, że towarzyszyli mi producenci, ekipa oraz jeden z bohaterów filmu Marcin Wieczorek — przyznał Piątek. Teraz przyziemne problemy: jak próba zmieszczenia dosyć jednak dużej statuetki do bagażu — skomentował reżyser. "No i tak. Mamy Emmy" — napisał z kolei Maciej Kubicki, producent filmu "Pianoforte" w swoich mediach społecznościowych. Alexander Gadjiev i Leonora Armellini pochodzą z Włoch, Hyuk Lee przyjechał do Warszawy z Korei Południowej, a Hao Rao z Chin. Osiemnastoletnia Jewa Gieworgian startuje w Konkursie Chopinowskim jako studentka konserwatorium w Moskwie, a Marcin Wieczorek — jako student Bydgoskiej Akademii Muzycznej. Na początku eliminacji było ich 160, do finału trafia zaledwie 12 osób. Niczym sportowcy na olimpiadzie biorą udział w najbardziej prestiżowym pianistycznym wydarzeniu, które jest ważnym momentem i może zmienić ich życie na zawsze. Obserwujemy ich w trakcie przygotowań i prywatnie. Niektórzy marzą o graniu w ulubioną grę na konsoli, inni w oczekiwaniu na werdykt spędzają bezsenne noce w warszawskich barach.