Niewygodna Relacja z Jackiem Kaczmarskim - Wywiad z Patrycja Volny

Sama się zastanawiałam, czy czegoś nie pomieszałam, ale myślę, że pewne rzeczy wracają, kiedy jesteśmy dojrzalsi i na to gotowi. Mnie się wszystko przypomniało z bardzo konkretnymi szczegółami: pasek na pościeli, zapach — wyznaje w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" Patrycja Volny, jedyna córka Jacka Kaczmarskiego, która relację z ojcem opisuje w książce "Niewygodna". Publikacja ukaże się 27 listopada nakładem Wydawnictwa Agora. Volny wspomina o konflikcie z pisarzem i reżyserem, który planował realizację filmu o Jacku Kaczmarskim. "W ubiegłym roku reżyser Andrzej Saramonowicz zarzucił ci, że swoimi opowieściami »zaj***łaś ojca dokumentnie«" — mówi na łamach "Wysokich Obcasów" dziennikarka Natalia Waloch. "Jego wiadomość to był czysty mansplaining, polecenie: »Zamknij się, dziewczynko, bo jesteś niewygodna i robisz przykrość polskiej kulturze«" — odpowiada Volny. "Halo, nikt mi nie będzie mówił, że mam się zamknąć. Nie będę dawała po sobie chodzić i jeszcze pytała, czy nóżki nie bolą" — dodaje. Temat pojawia się również w innej rozmowie, z Elżbietą Turlej dla "Newsweeka". "Wiadomość odebrałam jako uciszanie ofiary i zgłaszanie pretensji do niej, zamiast do kata. Opublikowałam ją w swoich socjalmediach, bo nie godzę się na obwinianie i uciszanie ofiar w imię zachowania jakiejś bajeczki o ideale. Nikt nie jest jednowymiarowy" — ocenia aktorka. Przypomnijmy, w ujawnionej przez Volny wiadomości od Saramonowicza mogliśmy przeczytać m.in.: "Myślę, że się kompletnie pogubiłaś. Był wielkim artystą i jego twórczość powinna zostać wśród ludzi. Swoją nastoletnią histerią, której nigdy w dorosłym wieku nie zanegowałaś, zrobiłaś polskiej kulturze wielką przykrość". Saramonowicz odpowiadał jej w zeszłym roku w mediach społecznościowych, przekonując, że "padł ofiarą manipulacji". — Z Patrycją Volny i jej matką spotykaliśmy się wielokrotnie. Wszyscy byliśmy zainteresowani filmem biograficznym o Kaczmarskim, nikt z nas nie chciał zrobić okolicznościowej laurki. To miała być rzecz o wielkim artyście i mrocznym człowieku. Obie panie opowiadały mi z detalami o życiu z Jackiem Kaczmarskim, niczego nie ukrywając: o jego alkoholizmie, niedojrzałości, stanach depresyjnych i epizodach alkoholowej agresji — podkreślał reżyser.