Polacy wola lepiej zarabiac na smieciowkach

Na zlecenie Pracodawców RP panel badawczy Ariadna spytał pracowników o preferowanych formach zatrudnienia. Co jest najważniejsze dla Polaków w pracy? Przede wszystkim wysokość zarobków. Wskazało na to aż 70 proc. respondentów. Na drugim miejscu jest dobra atmosfera — 61 proc. Na trzecim plasuje się bezpieczeństwo zatrudnienia — 42 proc. Na kolejnych pozycjach znalazły się balans między życiem zawodowym a prywatnym — 32 proc. oraz elastyczne godziny pracy — 24 proc. W ostatnim czasie najbardziej zyskała elastyczność relacji między pracownikami a pracodawcami. Najbardziej preferowane jest zatrudnienie na umowę o pracę, którą ceni aż 76 proc. ankietowanych. Etat kojarzony jest bowiem ze stabilizacją i bezpieczeństwem zatrudnienia oraz prawami pracowniczymi (płatne urlopy, zwolnienia lekarskie). Duży odsetek osób najbardziej ceni sobie jednak elastyczność zatrudnienia i luźniejsze relacje z firmami. A jaka podwyżka skusiłaby etatowców do przejścia na umowę cywilnoprawną? Wzrost wypłaty do 10 proc. nie skusiłby prawie nikogo, dopiero wzrost o ponad 20-30 proc. skłoniłby co piątego pracownika. Co ciekawe, tyle samo osób nie zrezygnowałoby z etatu w zamian nawet za wysoką podwyżkę. Ciekawy jest też wynik badania stosunku stabilności zatrudnienia w relacji do wysokości płacy. 55 proc. respondentów uznało, że ważniejsza jest wysokość wynagrodzenia niż stabilna forma zatrudnienia, czyli umowa o pracę. Co trzeci zatrudniony chciałby pracować dla kilku firm jednocześnie, a co piąty jako niezależny wykonawca. — Rynek pracy się zmienia. Potrzeba elastyczności, którą jeszcze niedawno wskazywaliśmy jako trend głównie wśród młodszego pokolenia, dziś zyskuje na znaczeniu. Wysokość wynagrodzenia i elastyczność świadczenia pracy są obecnie równie ważne jak stabilność i bezpieczeństwo — podkreśla Szymon Witkowski, główny legislator Pracodawców RP. Jednym z kamieni milowych zawartych w KPO jest ozusowanie umów cywilnoprawnych, tzw. śmieciówek, czego obawia się większość pracodawców. Kilka dni temu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej, oświadczyła, że ich ozusowanie zostało odłożone do 2026 r.