business
Kleskowe przepisy wciaz sa dziurawe
Szczyt fali powodziowej na Odrze przesuna sie juz z wojewodztwa dolnoslaskiego do lubuskiego. Wielka woda atakuje kolejne powiaty i gminy przy czym ich sytuacja relatywnie lepsza polega na tym ze o prawdziwym zagrozeniu wiedza z wyprzedzeniem wielu dni a nie kilkunastu minut jak 15 wrzesnia mieszkancy tragicznie dotknietej Kotliny Kodzkiej.
Gdyby ktoś nie miał świadomości, ile powódź potrwa, to na szczęście jej przebieg w obu fazach zdefiniowali klasycy – dwaj prezydenci RP. Andrzej Duda w miniony piątek w Głuchołazach mieszkańcom miejscowości górskich i podgórskich zrobił wykład, że na takich terenach „powódź ma to do siebie, że przebiega dosyć szybko, górskie szybkie rzeki nagle wzbierają, dokonują straszliwych zniszczeń, powódź następuje po czym woda spływa niżej”. Co się z nią dzieje dalej – podobnie odkrywczo wyłożył jego poprzednik Bronisław Komorowski jeszcze w 2010 r.: „Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku, więc nie słyszałem od dłuższego czasu o zjawiskach powodziowych, które by trwały dłużej niż tydzień czy dwa”. Zgodnie z tym harmonogramem, znajdujemy się w tygodniu drugim, chociaż nie ostatnim. Obejmuje on rozpoczynające się w środę posiedzenie Sejmu, który temat powodzi podejmie, i to w kilku wątkach. Premier Donald Tusk zaprezentuje rządowe projekty ustaw, które mają ułatwić kosztowną odbudowę. Opozycyjne PiS rozkłada akcenty zupełnie inaczej – przede wszystkim zaprezentuje raport na temat rządowych zaniedbań w okresie bezpośrednio poprzedzającym uderzenie żywiołu. Lejtmotywem zapowiadającego się ekstremalnie starcia naturalnie będą słowa Donalda Tuska z wieczoru 13 września: „Prognozy nie są przesadnie alarmujące”. Przebieg sejmowej wojny mniej więcej można sobie wyobrazić. PiS najchętniej złożyłoby powodziowy wniosek o wotum nieufności wobec rządu tzw. konsorcjum 15 października, ale w praktyce nie jest w stanie go skonkretyzować z prozaicznego powodu – w konstytucyjnie tym samym głosowaniu usuwa się dotychczasowego premiera i zarazem powołuje nowego, a tu choćby hipotetycznego kandydata ni widu, ni słychu. Zapowiedź rządowych projektów ustaw jest bardzo zastanawiająca. Zdumiewa, co nowego jeszcze można wymyślić. Pamiętam z okresu ogromnej powodzi z lipca 1997 r. rzeczywiście ekspresową pracę Sejmu i Senatu nad przyjęciem ratunkowych przepisów w wielu dziedzinach, bo system prawny wtedy faktycznie był zupełnie nieprzygotowany na kataklizm o takich rozmiarach. Ale upłynęło przecież 27 lat, w tym czasie dotknęło Polskę wiele klęsk żywiołowych – nie tylko powodzie, także pożary czy trąby powietrzne – i przyjmowanych było wiele aktów prawnych o stanach nadzwyczajnych, zarządzaniu kryzysowym etc. Niestety, wciąż okazują się one niewystarczające lub dziurawe. To sytuacja niepojęta, szkodliwa dla państwa i generalnie kompromitująca decydentów, niezależnie od opcji politycznej. Przecież w obecnej sytuacji rząd powinien po prostu odkurzyć gotowe od wielu lat skuteczne przepisy ustawowe i jedynie wydawać na ich podstawie konieczne rozporządzenia. W kontekście obecnego dramatu najbardziej zdumiewa, że były już przyjmowane sensowne przepisy dotyczące właśnie Odry. Ustawa z 2001 r., będąca testamentem odchodzącego rządu Jerzego Buzka, ustanowiła wieloletni program modernizacji Odrzańskiego Systemu Wodnego, rozpisany na lata 2002-16. Wykonany został tylko częściowo, zaś po jego wygaśnięciu... prawna dziura. Gorszy okazał się los rozporządzenia Rady Ministrów z 2016 r. (premier Beaty Szydło) w sprawie bardzo obszernego planu zarządzania ryzykiem powodziowym dla obszaru dorzecza Odry. Otóż 22 marca 2023 r. ten kompleksowy akt prawny... wygasł (za rządu premiera Mateusza Morawieckiego). To nie żart, zmieniła się ustawowa podstawa i uchylone z automatu rozporządzenie nie zostało zastąpione nowym.
PREV NEWSW sklepach stagnacja sprzedaz detaliczna nie rosnie
NEXT NEWSKanadyjski atom widzi sie w Polsce
Ceny miedzi w Londynie spadaja ale za cay tydzien sa na plusie
Notowania miedzi na giedzie metali LME w Londynie znizkuja o 057 proc. Metal kosztuje obecnie 10.027 USD za tone ale jego cena wzrosa o 6 proc. w tym tygodniu. Optymizm na rynku w tym tygodniu uleg poprawie po zapowiedzi nowych srodkow stymulacyjnych w Chinach.
Inflacja we Francji ponizej progu 2 proc.
Inflacja cen konsumpcyjnych we francuskiej gospodarce wyraznie wyhamowaa. Po raz pierwszy od trzech lat zesza ponizej progu 2 proc. stanowiacego cel Europejskiego Banku Centralnego.
BIEC gowna sia napedowa gospodarki nadal pozostaje popyt krajowy
Gowna sia napedowa gospodarki nadal pozostaje popyt krajowy przy wyraznym osabieniu popytu zagranicznego. W najblizszej perspektywie sytuacja ta nie ulegnie wiekszej zmianie czytamy w raporcie BIEC.
W centrum uwagi dane inflacyjne zoty w przedziale 426430EUR
Pod koniec tygodnia w centrum uwagi rynku znajda sie dane inflacyjne w tym deflator PCE z USA. Odczyty moga wpynac na oczekiwania dot. stop proc. i wygenerowac ruchy kursow na rynku FX - oceniaja w porannych raportach ekonomisci. Zoty poki co pozostaje stabilny powracajac do srodka kanau 426430EUR.
WP bohaterowie afery w KOWR chcieli wyciagnac dokumenty w swojej sprawie
Trwa sledztwo w sprawie gigantycznych strat w Krajowym Osrodku Wspierania Rolnictwa w czasach PiS - podaa w piatek Wirtualna Polska. Wedug portalu byy wiceminister rolnictwa Tadeusz Romanczuk ktory ma zarzuty w tej sprawie pojawi sie w KOWR by wydobyc dokumenty zwiazane ze sledztwem.
JP Morgan i BNY oczekuja najmocniejszego franka szwajcarskiego od 2015 roku
Stratedzy JP Morgan i Bank of New York Mellon uwazaja ze frank szwajcarski moze byc na koniec roku najmocniejszy od prawie dekady bo bank centralny Szwajcarii bardziej stopniowo niz inne obniza stopy i nie bedzie interweniowa aby osabic walute informuje Bloomberg.