Home/business/Druga tura wyborow we Francji. Frekwencja najwyzsza od 1981 roku

business

Druga tura wyborow we Francji. Frekwencja najwyzsza od 1981 roku

We Francji w niedziele trwa druga tura wyborow parlamentarnych. W pierwszej najwiecej gosow uzyskali kandydaci skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego RN. W drugiej turze partia Marine Le Pen chce zdobyc tyle miejsc w parlamencie ile potrzeba do utworzenia rzadu.

July 07, 2024 | business

Zakończyła się druga tura wyborów parlamentarnych we Francji. Pierwsze, sondażowe wyniki wskazują na zwycięstwo lewicy. Faworyzowane Zjednoczenie Narodowe miało zająć trzecie miejsce. Partia Marine Le Pen może liczyć na 120-150 miejsc w parlamencie, lewica na 181-215 mandatów. / Reuters We Francji w niedzielę obyła się druga tura wyborów parlamentarnych. W pierwszej najwięcej głosów uzyskali kandydaci skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN). W drugiej turze partia Marine Le Pen chce zdobyć tyle miejsc w parlamencie, ile potrzeba do utworzenia rządu. Frekwencja w drugiej turze przedterminowych wyborów parlamentarnych we Francji o godz. 17 wyniosła 59,71 proc. - poinformowało w niedzielę MSW w Paryżu. Jest to wskaźnik najwyższy od 1981 roku. Frekwencja o godz. 17 w niedzielę jest nieznacznie wyższa niż w pierwszej turze wyborów, która odbyła się 30 czerwca. Wówczas do godz. 17 zagłosowało 59,39 Francuzów. Trwają ostatnie godziny głosowania. Lokale wyborcze zostaną zamknięte o godz. 18 poza wielkimi miastami, gdzie głosowanie zakończy się o godz. 20. Dopiero po zamknięciu wszystkich lokali wyborczych mogą być opublikowane dane sondaży exit poll. Druga tura wyborów zadecyduje, czy skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN), które prowadziło po pierwszej turze, zdoła uzyskać większość bezwzględną w parlamencie (co najmniej 289 mandatów) i utworzyć rząd. W południe frekwencja wyniosła 26,63 proc. - poinformowało MSW w Paryżu. Była więc jeszcze wyższa niż podczas pierwszej tury, gdy do południa zagłosowało 25,9 proc. Francuzów. Podwyższona frekwencja w drugiej turze wskazuje na mobilizację wyborców, mimo faktu, że po pierwszej turze zmieniła się "propozycja polityczna" - podkreśliła w pierwszych komentarzach telewizja BFMTV. Ponad 220 kandydatów, którzy przeszli do drugiej tury, wycofało się bowiem z wyścigu, by - na zalecenie swych partii - uniknąć rozproszenia głosów przeciwko skrajnej prawicy. Francuski dziennik "Le Figaro" informuje w niedzielę, że policja spodziewa się aktów przemocy po zakończeniu drugiej tury wyborów parlamentarnych. Brana jest pod uwagę możliwość starć z udziałem aktywistów radykalnej lewicy. W Paryżu zmobilizowano 5 tys. policjantów. Perspektywa zwycięstwa skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) i zdobycia przez tę partię większości względnej lub bezwzględnej w parlamencie sprawia, że siły strzegące porządku niepokoją się możliwymi działaniami skrajnej lewicy. Jak ocenia policja, istnieje ryzyko starć między najbardziej radykalnymi elementami obu obozów - bądź niezadowolonych z porażki, bądź świętujących zwycięstwo. Po pierwszej turze 30 czerwca odnotowano 37 incydentów w różnych miastach. Teraz ich liczba może wzrosnąć do około setki. Tu nic się nie wydarzy. To tylko Francja, szykująca się na wyniki II tury wyborów parlamentarnych. pic.twitter.com/4VtUdIgo4Z — Cztery strony świata (@czterystrswiata) July 7, 2024 Dane o frekwencji są więc pierwszym wskaźnikiem, czy wyborcy zniechęcili się, czy też zmobilizowali w tej nowej sytuacji. Wielu wyborców wybrało głosowanie przez pełnomocnika - 2,4 mln - ale mniej, niż w pierwszej turze (2,8 mln). Ocenia się, że frekwencja jest ważnym czynnikiem dla wyniku niedzielnego głosowania. W pierwszej turze 30 czerwca wyższa frekwencja pomogła zarówno skrajnie prawicowemu Zjednoczeniu Narodowemu (RN), jak i obozowi politycznemu prezydenta Emmanuela Macrona. Obie te siły polityczne otrzymały po 2,8 mln głosów więcej niż podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego 9 czerwca. RN jest faworytem głosowania. Nie wiadomo tylko, czy uzyska większość bezwzględną (289 miejsc) pozwalającą mu na sformowanie rządu, czy zwykłą większość. Możliwość przejęcia władzy we Francji przez skrajną prawicę - dawny Front Narodowy Marine Le Pen - sprawia, że niedzielne głosowanie określane jest jako historyczne. Do południa zagłosowali niektórzy czołowi politycy, m.in. premier Gabriel Attal, były prezydent Francois Hollande, byli premierzy: Elisabeth Borne i Edouard Philippe. Kolejne dane o frekwencji MSW opublikuje o godz. 20, gdy wszystkie lokale wyborcze zostaną zamknięte. Wybory odbywają się według ordynacji większościowej. Po pierwszej turze 76 kandydatów już zapewniło sobie mandat i w drugiej turze Francuzi wybiorą 501 deputowanych spośród około 1100 kandydatów. W większości okręgów (ponad 400) pojedynek rozegra się między dwoma kandydatami, w około 90 - między trzema. Lokale wyborcze otworzono o godz. 8 rano. Zostaną zamknięte o godz. 18 w mniejszych miejscowościach i o godz. 20 w dużych miastach, w tym w Paryżu. Po godz. 20 ogłoszone zostaną prognozy exit polls. Końcowe wyniki poda MSW w nocy z niedzieli na poniedziałek. Sondaże zapowiadają wygraną Zjednoczenia Narodowego, ale raczej bez większości bezwzględnej wynoszącej 289 miejsc. Ostatnie badanie ośrodka Ipsos, opublikowane w piątek, wskazywało, że RN może wraz z częścią prawicowej partii Republikanie liczyć na 170-205 mandatów. Ostateczny wynik, jak podkreślili autorzy sondażu, zależeć będzie od mobilizacji wyborców, praktycznie w każdym okręgu. Lider Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella zapowiedział, że tylko mając większość bezwzględną obejmie urząd premiera. Pewne jest przy tym, że skrajna prawica będzie największą siłą w Zgromadzeniu Narodowym, niższej izbie parlamentu. Na dalszych miejscach znajdą się: sojusz partii lewicowych - Nowy Front Ludowy (145-175 miejsc według sondażu Ipsos) i centrowe partie skupione wokół prezydenta Emmanuela Macrona (118-148 miejsc). Jeszcze 57-67 miejsc przypadnie tej części Republikanów, która nie poparła RN. Nowy Front Ludowy i partie skupione wokół Macrona wzajemnie wycofały w wielu okręgach swoich kandydatów, by uniknąć rozproszenia głosów i udaremnić RN zdobycie większości bezwzględnej. Jeśli RN nie zdoła utworzyć rządu, możliwy jest - sygnalizowany przez polityków i media - scenariusz szerokiej koalicji, łączącej deputowanych od socjalistów do Republikanów. Innym wymienianym scenariuszem jest rząd techniczny czy ekspercki, którzy działałby przez ograniczony czas - na przykład do kolejnego rozwiązania parlamentu. Macron rozpisał przedterminowe wybory 9 czerwca i prawo daje mu możliwość uczynienia tego ponownie nie wcześniej niż za rok. Z Paryża Anna Wróbel (PAP) awl/ mal/ Źródło: PAP

SOURCE : bankier
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS