Belgia ujawnia prawde o unijnych sankcjach na Rosje. "Mamy rosyjski gaz"

Minister podkreśla, że obecne regulacje unijne, mające na celu wykluczenie rosyjskich firm energetycznych z korzystania z infrastruktury UE, nie zapewniają wystarczającej podstawy prawnej do ograniczenia umów, które często obowiązują przez dekadę lub dłużej. "Przyjrzeliśmy się temu. Mamy rosyjski gaz płynący do Belgii. Zajrzałam pod każdy kamień i przepisy w sprawie gazu nie pomogą. Potrzebujemy europejskiego podejścia" — podkreślała Tinne Van der Straeten. Holenderska minister ds. klimatu i zielonego wzrostu, Sophie Hermans, również zapowiada, że sprawa ta zostanie poruszona podczas październikowego spotkania ministrów energii UE. "Financial Times" alarmuje, że liczba tankowców z rosyjskim gazem przybywających do głównego terminalu w Rotterdamie znacząco wzrosła. Mimo wyraźnych oczekiwań krajów takich jak Belgia i Holandia, szanse na wprowadzenie unijnych sankcji na rosyjskie LNG są ograniczone z powodu braku jednomyślności wśród państw członkowskich. Węgry regularnie blokują dalsze środki mające na celu ograniczenie importu rosyjskich paliw kopalnych. Unijni dyplomaci z państw importujących podkreślają, że znaczna część gazu jest reeksportowana do innych krajów UE, ale dane te, ze względu na swoją wrażliwość handlową, pozostają tajemnicą handlową firm. "Transparencja w tej kwestii znacznie by nam pomogła" – wyznaje jeden z dyplomatów, zwracając uwagę na potrzebę większej przejrzystości w handlu LNG w ramach Unii.