USA prawdopodobnie wstrzymuja pomoc dla Ukrainy

Zgodnie z dokumentem, który widzieliśmy, wytyczne Rubio, wydane wszystkim placówkom dyplomatycznym i konsularnym, wymagają od pracowników Departamentu wydawania "nakazów wstrzymania pracy" w odniesieniu do prawie wszystkich "istniejących dotacji na pomoc zagraniczną". Rozporządzenie wchodzi w życie ze skutkiem natychmiastowym. Wydaje się, że rozporządzenie idzie dalej niż niedawny dekret prezydenta Donalda Trumpa, który nakazał Departamentowi wstrzymanie pomocy zagranicznej na 90 dni w oczekiwaniu na przegląd programów pomocowych. Z zarządzenia prezydenta nie wynikało jasno, czy wpłynie to na już przyznane fundusze lub na pomoc dla Ukrainy. Nowe wytyczne oznaczają, że nie zostaną podjęte żadne dalsze działania w celu dystrybucji funduszy pomocowych na programy już zatwierdzone przez rząd USA. Zarządzenie to zaszokowało niektórych urzędników Departamentu ze względu na jego rozległość. — Amerykańska dyplomacja po prostu całkowicie zamroziła wszelką pomoc zagraniczną — mówi urzędnik Departamentu Stanu. Dokument pozostawia jednak pole do interpretacji i przewiduje pewne wyjątki. Określa, że zagraniczne finansowanie wojskowe dla Egiptu i Izraela będzie kontynuowane i zezwala na pomoc żywnościową w nagłych wypadkach oraz "uzasadnione wydatki poniesione przed datą niniejszych wytycznych". Jeden z obecnych urzędników Departamentu Stanu, a także dwóch byłych urzędników administracji Joe Bidena powiedzieli nam, że rozporządzenie wydaje się wstrzymywać pomoc dla kluczowych sojuszników USA, takich jak Ukraina, Jordania i Tajwan. Pominięcie Ukrainy jest szczególnie niepokojące dla amerykańskich urzędników, którzy chcą pomóc jej w pokonaniu Rosji. Departament Stanu ma przygotować raport w sprawie programów pomocowych w ciągu 85 dni. Raport ma posłużyć Rubio do przedstawienia rekomendacji prezydentowi Trumpowi w sprawie tego, które programy kontynuować, a które przerwać. Sekretarz generalny NATO: Europa może zapłacić za amerykańską broń dla Ukrainy Donald Trump unika tematu Ukrainy? Ekspert wyjaśnia reakcję prezydenta USA